Girl power! Urocze seriale o charyzmatycznych kobietach

by Mila

Są takie dni, kiedy człowiek ma ochotę obejrzeć coś przeuroczego i lekkiego w odbiorze, co poprawi mu humor, napełni dobrą energią i przywróci wiarę w ludzkość… Dokładnie takie są wszystkie seriale, o których opowiem wam w tym tekście – a na dodatek mają jeszcze bonus w postaci fantastycznych kobiecych bohaterek na pierwszym planie.

Ania, nie Anna

Najnowsza serialowa adaptacja przygód Ani z Zielonego Wzgórza to przeurocza produkcja, która skruszy nawet najtwardsze serca. Amybeth McNulty w roli uwielbianej przez pokolenia rudej marzycielki jest cudownie ekscentryczna, bystra i natchniona – i z miejsca została moją ulubioną odtwórczynią roli Ani Shirley. Ania, nie Anna zabiera nas do świata, w którym życie toczy się wolniej i wokół prostszych spraw – ale jednocześnie kontrastuje niepokorność i niedostosowanie Ani ze sztywnymi zasadami panującymi w niewielkim, sennym Avonlea.

Kadr z serialu Ania, nie Anna, Netflix, 2017.

Serial bardzo sprawnie zachowuje balans pomiędzy wiernością książce, a inwencją twórczą i przemycaniem współczesnych motywów i problemów społecznych. Wiernie odtwarza ikoniczne sceny i cały czas zachowuje ducha powieści, ale jednocześnie przygląda się poszczególnym postaciom przez pryzmat szukania swojej własnej tożsamości, odnajdywania się w nowych rolach i emancypacji. Zdecydowanie nie brakuje w tej produkcji motywów feministycznych! A wszystko to ubrane w dopracowane kostiumy z epoki i osadzone w pięknych, dzikich, romantycznych wręcz okolicznościach przyrody pokazanych w zachwycających plenerowych kadrach – czego chcieć więcej? Chyba tylko tego, żeby już teraz oglądać Anię na Netflixie!

The Bold Type

To coś dla osób tęskniących za energią i klimatem Seksu w wielkim mieście – także dla tych, które z perspektywy czasu dostrzegają w legendarnej produkcji całkiem sporo wad. The Bold Type, w Polsce znany również jako Dziewczyny nad wyraz, to dostosowana do współczesnych realiów odpowiedź milenialsów na perypetie Carrie Bradshaw. Bohaterki tego serialu pracują w znanym magazynie dla kobiet, piszą artykuły o związkach, chodzą w modnych ciuchach i imprezują w wielkim mieście – a jednocześnie niemal każdy odcinek w przystępnej, ale jednocześnie inteligentnej formie mierzy się z jakimś problemem dotykającym współczesnych kobiet.

Kadr z serialu The Bold Type, 2017.
Kadr z serialu The Bold Type, 2017.

The Bold Type to produkcja, która z jednej strony jest rozkosznie polukrowaną fantazją, ale z drugiej nie ucieka od poważnych tematów i realnych, codziennych problemów. Dużo lepiej niż Seks w wielkim mieście odzwierciedla demografię Nowego Jorku, bardziej podmiotowo traktuje też swoje bohaterki, które nie spędzają 90% czasu na roztrząsaniu problemów miłosnych (choć tych też nie brakuje), ale mają własne sprawy i ambicje, potrafią znaleźć bilans między życiem miłosnym, a zawodowym i osobistym. The Bold Type jest produkcją przeuroczą i obficie nasyconą girl powerem – i jeśli tylko macie możliwość ją obejrzeć, z całego serca polecam. Z tym ostatnim może być mały problem, bo obecnie serial nie jest dostępny w Polsce na żadnej platformie (RIP Showmax)… Ale jeśli mieszkacie za granicą lub nie brakuje wam determinacji, znajdziecie go na przykład na platformie Hulu.

Marvelous Mrs. Maisel

Kiedy mówię ludziom, że jestem zachwycona serialem o rozwiedzionej standuperce z inteligenckiej żydowskiej rodziny mieszkającej w Nowym Yorku przełomu lat 50 i 60 – ich miny często wyrażają wszystko, tylko nie zrozumienie. Ale właśnie tak w jednym zdaniu da się podsumować jeden z najbardziej uroczych i najlepiej napisanych seriali, jakie widziałam w ostatnich latach. Tytułowa Pani Maisel po rozstaniu z mężem ku zdumieniu wszystkich odkrywa w sobie komediowy talent – i postanawia podążyć tą niezbyt uczęszczaną przez kobiety ścieżką kariery.

Kadr z serialu <em>The Marvelous Mrs. Maisel</em>, 2017.
Kadr z serialu The Marvelous Mrs. Maisel, 2017.

Marvelous Mrs. Maisel ma wszystko, czego chcecie od świetnego, wprawiającego w dobry nastrój serialu – wyraziste postaci, charyzmatyczną główną bohaterkę, przezabawne dialogi, niewypowiedzianie piękne sukienki i ten charakterystyczny rodzaj autoironicznego podejścia do własnej religii i kultury doprowadzony przez mistrzostwa przez Woody’ego Allena – ale nie uprawiany tutaj przez Woody’ego Allena, tylko przez duet doświadczonej w serialach komediowych showrunnerki Amy Sherman-Palladino i fenomenalnej w roli Midge Maisel Rachel Brosnahan. Pozycja obowiązkowa do obejrzenia na Amazon Prime Video!

Chilling Adventures of Sabrina

Nowy (w porównaniu z sitcomem z lat 90.) serial o przygodach nastoletniej czarownicy imieniem Sabrina jest absolutnie przeuroczy… choć jednocześnie mroczny jak siedem piekieł. Sabrina jest bowiem nie tylko czarownicą, ale i członkinią Kościoła Nocy – a serial bardzo obficie żongluje satanistycznymi wątkami i motywami rodem z horrorów. Nie będę ukrywać, przyzwyczajenie się do tekstów o zamkniętym w ciele kozła Szatanie, który najbardziej lubi dziewice i czasem odwiedza swoje wyznawczynie, zajęło mi trochę czasu… choć możliwe też, że po paru pierwszych odcinkach serial trochę tę wymowę poluzował i zaczął traktować Kościół Nocy bardziej z przymrużeniem oka. Bo chociaż mroczny jak czarna msza, Chilling Adventures of Sabrina to jednak jest mocno polukrowany serial kierowany przede wszystkim do nastolatek, roztrząsający nastoletnie towarzyskie i miłosne problemy, w niektórych społecznych kwestiach wręcz łopatologicznie edukacyjny.

Kadr z serialu <em>The Chilling Adventures of Sabrina</em>, 2018.
Kadr z serialu The Chilling Adventures of Sabrina, 2018.

To osobliwe połączenie, nawet mimo pewnych wad scenariuszowych, wypada jednak fantastycznie – ma wartką fabułę, estetycznie prezentuje się fenomenalnie (te kostiumy!), a Sabrina, poza byciem nastoletnią czarownicą, jest też nastoletnią feministką, która kwestionuje zastany porządek świata i poprzez analogię Kościoła Nocy przeprowadza całkiem wnikliwą analizę pozycji kobiet w większości religijnych organizacji. Do obejrzenia na Netflixie!

Grace i Frankie

Wiem, że polecam Grace i Frankie w co drugim serialowym zestawieniu… Ale to naprawdę przeuroczy serial dla widzów w każdym wieku – i na dodatek w jednej z tytułowych ról występuje Jane Fonda. Girl power jest w tym serialu silny, choć w specyficznym wydaniu – bohaterki mają po 70 lat i w tym wieku porzucone przez mężów muszą się na nowo odnaleźć w rzeczywistości.

Kadr z serialu Grace i Frankie, 2015.
Kadr z serialu Grace i Frankie, 2015.

Jest tu kobieca przyjaźń dwóch kompletnie różnych osobowości, są miłosne uniesienia wciąż młodych umysłów i przyziemne problemy starzejącego się ciała, jest wreszcie i otwieranie biznesu sprzedającego wibratory. Grace i Frankie z niekwestionowanym osobistym urokiem odmawiają bycia zaklasyfikowanymi jako „starsze panie” i udowadniają, że niezależnie od wieku można chwytać każdy dzień i stawiać sobie ambitne cele. Do obejrzenia na Netflixie!

A jakie wy polecacie urocze, grzejące serduszko seriale pokazujące kobiecą perspektywę i z charyzmatycznymi bohaterkami na pierwszym planie?

Przeczytaj także: