O co chodzi ze zmienionymi mocami Ms. Marvel?

by Mila

Dziś co prawda nie poniedziałek, ale zróbmy sobie małą odsłonę cyklu #MARVELmonday, bo natchnęła mnie z rana refleksja nad zwiastunem zapowiedzianego na czerwiec serialu Ms. Marvel. O tym, kim jest nastoletnia Kamala Khan i dlaczego warto czytać o niej komiksy, pisałam szerzej tutaj, a dzisiaj przyjrzyjmy się bliżej supermocom dziewczyny – bo zwiastun sugeruje, że serial zamierza w tej materii sporo pozmieniać względem komiksów.

Komiksowa Kamala Khan ma moc zmiennokształtności – może manipulować kształtami i rozmiarami swojego ciała. Może się więc skurczyć do rozmiarów mrówki jak Ant-Man, ale nie potrzebuje do tego technologicznych gadżetów, bo te zdolności pochodzą bezpośrednio z biologii komórek jej ciała. Może, niemal niczym Skrulle, przybrać wygląd innej osoby, a nawet przedmiotu – w komiksach zdarzało się, że zamieniała się na przykład w starą kanapę. Może też manipulować rozmiarem i kształtem poszczególnych części swojego ciała – powiększyć pięść, żeby przywalić komuś dużo większemu od siebie, wydłużyć nogi, żeby przeskoczyć nad budynkiem, elastycznie odkształcić tułów, żeby uniknąć ciosu albo strzału.

Jej moce w pewnym sensie odzwierciedlają ją samą – tę nerdowatą dziewczynę pakistańskiego pochodzenia, która gdzieś w głębi duszy marzy o dostosowaniu się do otoczenia, o amerykańskim ideale piękna, który jest dla niej nieosiągalny – i dopiero musi się uczyć akceptacji samej siebie, swojego ciała i swojego dziedzictwa. Jest w tym zarówno zwyczajne nastoletnie pragnienie dostosowania się, bycia częścią grupy, niezadowolenie z własnego ciała, jak i szerszy podtekst etniczny i kulturowy, jej doświadczenia bycia brązową dziewczyną w białej Ameryce i muzułmanką w kraju, który wciąż pamięta wrzesień 2001 roku. W pierwszym momencie, kiedy moce Kamali uaktywniają się po kontakcie z terrigenową mgłą, dziewczyna wręcz fizycznie zmienia się w swoją idolkę – długowłosą białą blondynkę w kusym kostiumie, Carol Danvers a.k.a. poprzednią Ms. Marvel. A chwilę wcześniej wprost słyszymy, jak mówi do swojego wyobrażenia Kapitan Marvel: chcę być tobą, chcę być taka, jak ty. Jej moce zmiany kształtu i wyglądu ciała są też odzwierciedleniem pewnej płynności, zdolności adaptacji, jaką muszą się wykazywać dzieci imigrantów, lawirując pomiędzy kulturą i wartościami przodków, a kulturą i wartościami, w których dorastają i żyją. Mogą też być czytane jako odzwierciedlenie doświadczeń nastolatki, która próbuje po kryjomu łączyć superbohaterską działalność ze zwyczajnym życiem i odrabianiem lekcji. To, że Kamala ma akurat takie, a nie inne moce, jest bardzo przemyślanym elementem jej szerszej tożsamości i opowieści, jakie znajdziemy w jej komiksach – i mam pewne wątpliwości, czy dokonywanie tutaj zmian trochę nie rozmyje tych ukrytych znaczeń.

Z tego, co widzimy w zwiastunie serialu, Kamala nadal w pewnym sensie manipuluje kształtem i wielkością swojego ciała – widzimy jej powiększającą i zmniejszającą się pięść, tak charakterystyczną dla estetyki jej komiksów, podobnie jak i charakterystyczne wydłużanie się kończyn podczas skoku wizualnie niemal wyjętego z kart komiksu. Ale jednocześnie coś się w jej mocach zmienia. Po pierwsze – jej zmieniające się części ciała świecą, co każe się zastanowić, czy to nadal zmiennokształtność, czy raczej manipulacja energią, która staje się przedłużeniem jej ciała. Jej pięści i kończyny połyskują łudząco podobnymi kolorami do tych, które widzieliśmy u Kapitan Marvel, gdy ta sięgnęła pełni swoich mocy, oraz tych, które reprezentowały promieniowanie, jakie wchłonęła Monica Rambeau w serialu WandaVision. To może nam sugerować, że moce Kamali mogą mieć podobne, kosmiczne pochodzenie, zamiast, jak w komiksach, być efektem aktywowanych przez terrigenową mgłę genów Inhumans (chociaż nie jestem pewna, czy temat JAKICHŚ genetycznych predyspozycji zostanie całkowicie zarzucony – w zwiastunie widzimy, że, coś, co może być falą promieniowania, wpływa tylko na Kamalę, a nie na otaczających ją na imprezie ludzi). Z jednej strony te kosmiczne, połyskujące moce dodatkowo wizualnie wiąże młodą Ms. Marvel z jej największą idolką, Kapitan Marvel, oraz z Monicą Rambeau – wszystkie trzy bohaterki wkrótce mają się spotkać w filmie The Marvels, może mieć więc sens, by ich moce pochodziły z jednego źródła. Z drugiej strony mogą też być jakimś sposobem odróżnienia Ms. Marvel od Reeda Richardsa z nadchodzącej w kolejnych latach Fantastycznej Czwórki – bo przecież gość jest równie elastyczny jak komiksowa Kamala.

Po drugie, serialowa Kamala nagle ma zdolność strzelania kolorową energią z rąk i materializowania jej w coś na kształt tarczy albo też podłoża, dzięki któremu może w pewnym sensie biegać w powietrzu. To element całkowicie dodany w serialu, ale znów, strzelanie energią z rąk mocno upodabnia ją do Kapitan Marvel, może więc to kolejne wizualne podkreślenie ich specyficznej relacji mentorka-uczennica.

Wreszcie po trzecie, zwiastun pokazuje nam bransolety noszone przez Kamalę, które zdają się być jakoś powiązane z jej mocami. W komiksach rzeczywiście pojawia się motyw przekazywanych w rodzinie z pokolenia na pokolenie pustych w środku bransolet, które stają się dla dziewczyny użytecznym gadżetem (ale użytecznym na zasadzie miejsca na noszenie telefonu podczas misji superbohaterskich, a nie strzelania laserami). Jest z nimi powiązana historia rodzinna o tym, jak prababcia Kamali używała tych bransolet do schowania pieniędzy podczas ucieczki z Mumbaju w czasie podziału wielokulturowych Indii Brytyjskich na dominująco hinduistyczne Indie i muzułmański Pakistan w 1947 roku. W komiksach same bransolety nie są jednak w żaden sposób połączone z supermocami. Wygląda na to, że serial zamierza tu wprowadzić zmiany i właśnie w bransoletach, a niekoniecznie uśpionych genach, ulokować źródło mocy Ms. Marvel… Ewentualnie powiązać bransolety z genami i sprawić, że one jakoś uaktywnią zdolności dziewczyny. Z jednej strony być może w ten sposób serial chce eksplorować rodzinne wątki i dziedzictwo rodziny Khan, które w komiksach też są ważne. Dające niezwykłe moce bransolety wiążą Ms. Marvel także z oryginalnym Kapitanem Marvelem, postacią popularną w latach 70-tych. Ten wojownik Kree, który trafił na Ziemię, i później zainspirował Carol Danvers, posługiwał się potężnymi artefaktami swojej kultury, bransoletami zwanymi Nega-Bands. Wszystko więc zostaje w kręgach inspirujących się nawzajem bohaterów. Ale z drugiej strony, jest to ruch dość zastanawiający, zwłaszcza że dopiero co mieliśmy magiczne bransolety w filmie Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni – i trochę malowałby nam się tutaj obraz superbohaterów pochodzących ze wschodu polegających głównie na magicznych gadżetach, w dodatku podejrzanie do siebie podobnych.

Do czego te wszystkie zmiany prowadzą? Marvel, jak zwykle, najpewniej jest dwadzieścia kroków przed nami i doskonale wie, po co mu kolejny już zestaw magicznej biżuterii w MCU. Po tym, jak w Shang-Chi dowiedzieliśmy się, że tytułowe Pierścienie przebudziły się i wysyłają w przestrzeń kosmiczną jakiś sygnał, możemy się zastanawiać, czy nie będzie podobnie z bransoletami Ms. Marvel – i czy nie mamy tu do czynienia z serią bardzo starych artefaktów będących trochę odpowiednikiem Kamieni Nieskończoności przewijających się przez pierwsze fazy MCU i ostatecznie odgrywających ogromną rolę w kulminacyjnym wątku z Thanosem.

To wszystko są oczywiście jedynie rozważania na podstawie zwiastuna serialu, który jeszcze nie miał premiery – a zwiastuny czasem bywają mylące i pewnie wiele może się zmienić, kiedy zobaczymy wreszcie całą opowieść o Ms. Marvel. Na ten moment na pewno jednak mamy się nad czym zastanawiać!

Przeczytaj także:

Skomentuj

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIES zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close