Nic tak nie ekscytuje ludzi jak pieniądze. I władza. A już zwłaszcza władza, jaką dają pieniądze. Dlatego dziś chcę się z wami podzielić moją małą obsesją na punkcie podglądania skaczących sobie do gardeł bogaczy – i polecam moje trzy ulubione (i powszechnie chwalone przez krytykę) seriale, w których obrzydliwie bogaci ludzie robią obrzydliwe rzeczy dla zdobycia i zachowania władzy, by postawić na swoim… albo po prostu dlatego, że mogą.
Mila
Mila
Blogerka. Feministka. Fangirl. Uzależniona od seriali, podejrzewana o zbieractwo książek. Jaram się Marvelem jak Ludzka Pochodnia. Ten tekst powstał dzięki wsparciu Czytelniczek i Czytelników. Podobał Ci się? Pomóż mi tworzyć więcej – postaw mi kawę na buycoffee.to!
Chyba wszyscy rozumieją żart o tym, że Superman nosi majtki na zewnątrz kostiumu (a za jego przykładem idą też inni superherosi) – do tego stopnia, że Supermajty stały się w powszechnej świadomości nieodłącznym, choć cokolwiek prześmiewczym, atrybutem superbohaterskości. Ale skąd one się wzięły i czemu miały służyć? Czytam właśnie bardzo ciekawą książkę Esther De Dauw o reprezentacji płci w amerykańskich komiksach i natknęłam się na fantastyczny fragment, którym wprost muszę się z wami podzielić – bo rzuca nieco światła na iście freudowskie motywy stojące za Supermajtami, a przy tym jednocześnie bawi i daje do myślenia.
Rzućcie wszystko i lećcie do kina na Najmro, bo takiego polskiego filmu to chyba jeszcze nie widzieliście! Debiut fabularny Mateusza Rakowicza to czysta rozrywka w najlepszym wydaniu, zaserwowana w tak kolorowej i efektownej formie, że próżno szukać drugiego takiego obrazu w historii rodzimej kinematografii.
Polska kultura ma bogatą tradycję opowiadania o weselach. Od dramatu Wyspiańskiego po Smarzowskiego, który podejmuje ten temat już w dwóch filmach, lubimy się przyglądać zderzeniu osobowości, klas społecznych i życiowych postaw podczas burzliwych i ostro zakrapianych przyjęć po zaślubinach – i przy okazji sami przeglądać się w krzywym zwierciadle. O ile jednak zazwyczaj wesela te mają miejsce po zawarciu małżeństwa przez młodą parę, o tyle film Kuby Michalczuka, z jednej strony wpisując się w te najlepsze tradycje, z drugiej stawia pytanie o to, jak przetrwać weselną noc, gdy państwo młodzi rozmyślą się tuż przed ołtarzem.
Wiecie, czego jeszcze brakowało w MCU? Porządnego fantasy. Niby były już fantastyczne światy, byli czarodzieje i wiedźmy, było mnóstwo science fiction – ale kawałek prawdziwie magicznego, klimatycznego świata z jego własną mitologią, fauną i florą? Tego jeszcze Marvelowi nie udało się przekonująco zrealizować.* Tymczasem na ekranach kin gości właśnie Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni, film, którego zwiastuny obiecują nam szaloną jazdę autobusem bez hamulców pełnym kopaniny i efektownych sztuk walki – i który doskonale spełnia tę obietnicę, ale jednocześnie daje nam dużo więcej i otwiera uniwersum nie tylko na nowych bohaterów i nową kulturę, ale i zupełnie nowe światy. Jest tu dużo do odpakowania, więc brace yourselves, bo będzie długo i będą spoilery.
W związku z nadchodzącą premierą filmu, ktoś mnie niedawno zapytał, czy warto czytać Diunę przed wybraniem się do kina na jej ekranizację. Zazwyczaj moja domyślna odpowiedź na pytanie „czy warto czytać” prawie zawsze brzmi: po stokroć TAK. Ale w tym przypadku będę nieco bardziej ostrożna i odpowiem: TO ZALEŻY.
Zaczyna się od rodzinnego oglądania meczu polskiej reprezentacji ze Zbigniewem Bońkiem w składzie – a potem jest już tylko bardziej nostalgicznie. Do kin trafił nowy film Kingi Dębskiej Zupa nic, pomyślany trochę jako rozgrywający się w latach 80-tych prequel do słynnego filmu reżyserki Moje córki krowy – choć jest to prequel na tyle nieoczywisty, że (najwyraźniej) można obejrzeć oba filmy i zupełnie ich ze sobą nie skojarzyć.
Wiedźmina nigdy za wiele. Netflix chyba się ze mną w tej kwestii zgadza – bo na platformie pojawiła się nowa wiedźmińska opowieść. Wiedźmin: Zmora wilka to animacja osadzona w świecie wykreowanym przez Sapkowskiego, skupiająca się na przeszłości Vesemira, na tym, jak został wiedźminem, jak w młodości poczynał sobie na szlaku. [Tekst zawiera spoilery].
Wielkimi krokami nadchodzi premiera filmu Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni – a z nią nowi bohaterowie i nowy kawałek uniwersum Marvela. Ale nie wszystko w nim będzie nowe – bo wielki powrót na kinowe ekrany zaliczy tajemnicza organizacja, o której pierwszy raz usłyszeliśmy już dobrych 13 lat temu. Kto jest kim i czego możemy się spodziewać po nowym filmie Marvela? W tym tekście zaglądam do komiksów i zdradzam nieco szczegółów o najnowszym superbohaterze z MCU! [Tekst może zawierać potencjalne spoilery].
Czy w 2021 roku warto jeszcze założyć bloga? Regularnie dostaję takie pytania od różnych osób, które kusi wizja rozpoczęcia działalności w internecie – i regularnie gryzę się z tym, co im odpowiedzieć. Bo najlepsza odpowiedź na to pytanie brzmi… TO ZALEŻY. W tym tekście wyjaśniam, od czego (i dlaczego) to zależy i czy blogowanie to na pewno najlepsza dla ciebie forma – oraz podpowiadam, jak zacząć, jeśli już zdecydujesz się założyć bloga.