Pamiętacie jeszcze te czasy, kiedy trochę nabijaliśmy się z DC, że oni tam ciągle uparcie próbują robić superpoważne i supermroczne filmy, ale niespecjalnie wychodzi im z tego coś dobrego? To teraz zrobili Jokera. I w końcu im wyszło.
Film
Piątka przyjaciół spotyka się na kolacji i postanawia zagrać w grę – przez cały wieczór wszyscy siedzący przy stole mają dzielić się ze sobą każdą wiadomością, jaka przyjdzie na ich telefon. To, co zaczęło się jak niewinny żart, szybko wymyka się spod kontroli, gdy na jaw zaczynają wychodzić kolejne sekrety i kłamstwa… Oparty na tym prostym pomyśle włoski film Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie okazał się takim hitem, że ledwie 3 lata po jego premierze w różnych krajach na świecie istnieje już łącznie 18 wersji tej produkcji, a prawa zostały sprzedane do 85 krajów – co zresztą ustanowiło rekord Guinnessa w dziedzinie najczęściej remake’owanego filmu. Polska również zapragnęła mieć własną wersję – (Nie)znajomi w reżyserii Tadeusza Śliwy właśnie podbijają nasze kina. Jak wypadają w porównaniu z oryginałem?
W jaki sposób powinno się mówić o tragicznych, przerażających i bolesnych wydarzeniach – zwłaszcza takich, które rozegrały się ledwie kilka lat temu i wciąż są jeszcze żywe w publicznej świadomości? Co w takich sytuacjach jest nadrzędne – wolność twórcza, wizja artysty, rzetelna relacja czy wyczucie i wrażliwość? Być może nie ma dobrej i jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie… Ale ciekawego porównania dostarcza sposób, w jaki dwójka Norwegów wzięła na warsztat zbrodnię dokonaną 22 lipca na wyspie Utøya. Reżyser Erik Poppe i pisarka Åsne Seierstad przyglądają się atakowi terrorystycznemu na Utøyi i próbują o nim opowiedzieć swojemu odbiorcy – każde w skrajnie inny sposób.
„Nigdy chyba jeszcze nie widziałem złego koreańskiego filmu” – takie słowa wypowiedział jeden z widzów, kiedy wychodziliśmy z przedpremierowego seansu Parasite. Nie mogę powiedzieć, żebym obejrzała jakoś szczególnie dużo południowokoreańskich filmów… Ale rzeczywiście coś w tym jest. Te, z którymi miałam przyjemność, zawsze okazywały się pomysłowe i świetnie zrealizowane. Nie inaczej jest też z Parasite.
Dopiero co emocjonowaliśmy się tym, co szef Marvel Studios Kevin Feige ujawnił na temat 4 fazy MCU na Comic-Conie w San Diego, a już z disneyowskiego Expo D23 napływają kolejne wieści dotyczące planów Marvela. Czego jeszcze możemy się spodziewać w najbliższych latach?
Nigdy nie sądziłam, że to napiszę, ale… czas pogadać o macierzyństwie i reprodukcyjnych decyzjach kobiet. A konkretniej – o tym, jak ten temat jest przedstawiany w popkulturze, która przez wszystkie przypadki odmienia radości, problemy i dramaty matek i potencjalnych matek, ale podejrzanie milczy na temat tych kobiet, które świadomie i otwarcie decydują się matkami nie być. Bohaterki, które rezygnują z macierzyństwa i na ekranie otwarcie mówią o tym, że nie widzą dzieci w swojej przyszłości, a potem konsekwentnie żyją zgodnie ze swoją decyzją, są w popkulturze trochę jak Yeti – niby część z nas jest przekonana, że gdzieś na pewno takie istnieją, ale w praktyce mało kto je widział. [Tekst jest analizą – zawiera spoilery do różnych produkcji].
Po tym, co się odpstrykało w Avengers Endgame, wielu fanów zastanawiało się, co dalej z MCU i jak będzie wyglądała filmowa przyszłość Marvela. Mamy już odpowiedź na te pytania – podczas panelu na Comic Conie w San Diego Kevin Feige zdradził, co przyniesie 4 faza MCU. Jest kilka pewniaków, kilka zaskoczeń, są starzy znajomi, nowi bohaterowie i nowe formaty w postaci seriali na startującej w listopadzie platformie streamingowej Disneya. Przed wami najważniejsze szczegóły!
Po miesiącach, a nawet latach spekulacji, kto przejmie rolę agenta 007 po odejściu Daniela Craiga, z planu najnowszego filmu o Jamesie Bondzie dobiegają cokolwiek rewolucyjne informacje. Nowy agent 007 ma być kobietą. I ma ją zagrać znana z drugoplanowej roli w Kapitan Marvel Lashana Lynch. Co wiemy o jej bohaterce?
20 lipca 1969 roku Neil Armstrong postawił pierwszy krok na Księżycu. Od tego czasu minęło już 50 lat – czy jest jakiś lepszy sposób świętowania tej okrągłej rocznicy niż maraton filmów o astronautach, kosmosie i przybyszach z innych planet? Przed wami 50 fantastycznonaukowych filmów z rożnych okresów i gatunków – każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie! [Lista w kolejności alfabetycznej].
Najnowsze dziecko Marvela Spider-Man: Daleko od domu to film przeuroczy, przezabawny, wakacyjny i taki, który ukoi wasze serduszka. Chyba, że tak jak ja uprawiacie wypieranie rzeczywistości i usilnie udajecie, że końcówka Avengers: Endgame nigdy się nie wydarzyła… [Tekst zawiera spoilery dotyczące czarnego charakteru].