Kadr z serialu The 100.

12 dowodów na to, że Zach McGowan powinien zagrać Wiedźmina

by Mila

Wiedźmin od Netflixa jest coraz bliżej – ruszyły już castingi, a po sieci zaczynają krążyć fragmenty scenariusza (na szczęście tylko sceny napisane specjalnie pod castingi), a nawet zgłoszeniowe nagrania niektórych aktorów. Zanim ostatecznie poznamy obsadę Wiedźmina, minie pewnie jeszcze trochę czasu… Ale pozwólcie, że przedstawię wam kogoś, kto byłby do roli Geralta niemal idealny – przed wami Zach McGowan.

Zach McGowan to 37-letni Amerykanin, którego przede wszystkim możecie kojarzyć z takich seriali jak Piraci, The 100 czy Shameless. Jeśli nie widzieliście żadnego z nich, w pierwszej kolejności polecam Piratów (Black Sails) – po jakichś 5 minutach jego czasu ekranowego byłam gotowa wręczyć mu rolę Geralta na srebrnej tacy. Oto 12 powodów dlaczego:

1. Ma ciekawą twarz – ani ładną, ani brzydką, za to bardzo wyrazistą. Tak Michał Żebrowski, jak i graficy CD Projekt byli wprawdzie dla Geralta bardzo łaskawi, ale nie zapominajmy, że według niemal świętych słów Andrzeja Sapkowskiego nasz ulubiony wiedźmin powinien łączyć w sobie coś, co pociąga kobiety, z aparycją, która odstrasza nie tylko ludzi napotkanych w ciemnych zaułkach. To nie jest proste, ale McGowan może dać radę. Ma w twarzy coś dzikiego, daleki jest od bycia klasycznie przystojnym, praktycznie nie ma górnej wargi, ma za duży nos, małe oczy i charakterystyczne kości policzkowe… ale jest to twarz ciekawa, trochę niepokojąca i jest w niej coś dziwnie pociągającego.

Kadr z serialu Piraci.

2. Dobrze wygląda w długich włosach.Piratach w zasadzie przez cały czas chodzi uczesany tak, jak mógłby być uczesany Geralt – gdyby tylko przemalować mu włosy na biało. Trochę się co prawda zastanawiam, jak białe włosy będą wyglądały z jego karnacją, ale gość jest dowodem na to, że długie włosy mogą wyglądać bardzo męsko.

3. Ma odpowiednią sylwetkę – nie jest ani wielkim, napakowanym chłopem, któremu najbardziej do twarzy z wielkim młotem (patrz: Chris Hemsworth), ani drobnym chudzielcem, po którym ciężko by się spodziewać ubijania wiwern. Bez przeszkód uwierzylibyśmy, że Geralt w jego wykonaniu jest zarówno bardzo silny, jak i wiedźmińsko zwinny. Jedyne „ale”, jakie mam do kandydatury McGowana, to jego wzrost. Różne źródła podają od 178 do 183 cm (na oko raczej bliżej pierwszej z tych wartości). Bez bicia przyznaję, że nie kojarzę, czy w książkach gdzieś sprecyzowany jest wzrost Geralta – ale w mojej głowie wiedźmin podchodził bardziej pod 190 cm… Może to tylko mój fetysz… a może tych kilka centymetrów jednak robi różnicę.

A propos centymetrów…

4. Ewidentnie nie ma żadnego problemu ze scenami nagości. Których – jeśli serial będzie zrobiony dobrze – raczej nie zabraknie. Trudno zliczyć, ile razy pojawiał się na ekranie kompletnie nagi i nierzadko są to sceny cokolwiek odważne jak na standardy współczesnej telewizji. A gdy Zach tak paraduje po ekranie nago, już z daleka dostarcza potencjalnych argumentów na potwierdzenie powszechnie znanej opinii Geralta jako niezrównanego kochanka. If you know what I mean.

5. Ma męski, chrapliwy głos – taki, który z jednej strony w objęciach Yennefer może brzmieć czuło i delikatnie, ale z drugiej świetnie się nadaje do mruczenia gróźb pod nosem.

6. Robi perfekcyjnie groźną minę. Geralt bez groźnej miny to nie Geralt. Zach nawet nie robiąc groźnej miny, jest lekko niepokojący za sprawą swojej nietypowej urody, a jeśli na dodatek wygląda na wkurzonego… nic, tylko uciekać.

7. Ma doświadczenie w machaniu mieczem – może nie wiedźmińskim, ale w niejednej roli posługiwał się już białą bronią i wypada w tym całkiem przekonująco.

Kadr z serialu Piraci.

8. Nie ucieka od seriali – grał już m.in. w Piratach, The 100, ShamelessAgentach T.A.R.C.Z.Y., raczej więc nie będzie miał problemu z tym, by na dłużej związać się z jednym telewizyjnym tytułem.

9. Jest bardzo charyzmatyczny. Może to jego uroda, może mityczne „to coś”, ale choć Zach raczej nie pojawia się jeszcze w głównych rolach, to jego drugoplanowe czy epizodyczne występy są bardzo charakterystyczne i zapadają w pamięć. Nawet nie znając jego nazwiska, wiele osób z miejsca kojarzy grane przez niego postaci.

10. Da sobie radę z dziwnym akcentem – zakładając oczywiście, że twórcy pozwolą Geraltowi mówić z jego wyuczonym rivijskim akcentem. Totalnie powinni mu pozwolić, bo to sporo wnosi do budowania postaci, nie tylko dlatego, że praktycznie w każdym towarzystwie (z dala od Rivii, rzecz jasna) automatycznie czyni to Geralta outsiderem, ale także dlatego, że ten wyuczony akcent dawał wiedźminowi poczucie posiadania rodzinnych stron, nawet jeśli były wymyślone. Zach z akcentami radzi sobie naprawdę dobrze – choćby w Agentach T.A.R.C.Z.Y. odwala taki rosyjski akcent, że nawet część ekipy była zdziwiona, że nie jest Rosjaninem. Trudno powiedzieć, jak brzmi rivijski akcent, ale gdyby przyjąć, że mógłby brzmieć z lekka słowiańsko, to jesteśmy w domu.

11. Nie będzie miał problemu z wiedźmińską paletą emocji. Spokojnie odda dwa podstawowe nastroje Geralta: „mam to gdzieś” i „udaję, że mam to gdzieś”. W dyskusjach fanów pojawiają się pewne wątpliwości, czy zatrudniony do tej roli aktor, kimkolwiek by nie był, będzie w stanie oddać złożoność charakteru Geralta i jego naturę wrażliwca i filozofa… Ale nie oszukujmy się, do tego nie potrzeba wyszukanej mimiki, tylko dobrze napisanego scenariusza. Geralt może i lubi pofilozofować, ale złożoność jego charakteru raczej nie objawia się subtelnymi drganiami powieki, tylko wyborami, jakich nasz bohater dokonuje. Będę bronić tezy, że z racji wykonywanego zawodu i niebezpiecznych koneksji zmuszających wiedźmina do lawirowania pomiędzy różnymi politycznymi siłami, powieka akurat nie powinna mu za bardzo drgać. A doświadczony aktor taki jak McGowan z brakiem emocji i udawaniem braku emocji bez problemu sobie poradzi.

https://www.instagram.com/p/BXoDq6BBoRH/

I wreszcie najważniejsze…

12. Jest zainteresowany rolą. Już w zeszłym roku na Instagramie dziękował fanom za typowanie go do roli Geralta i donosił, że zaczął czytać książki i chętnie zagrałby wiedźmina, bo ten jest świetną postacią. Mamy więc do czynienia z aktorem, który traktuje sprawę poważnie, robi research jeszcze na długo przed tym, zanim ruszą castingi – i zdaje się być po prostu zajarany światem stworzonym przez Sapkowskiego. I takich ludzi nam do tego serialu trzeba. Bez tej pasji i bez szacunku dla oryginału daleko nie zajedziemy… ale jeśli przy serialu będą pracować ludzie, którzy wiedzą, co i dlaczego z Geraltem robią – będę spać spokojnie. I choćby z tego jednego powodu trzymam kciuki za Zacha McGowana!

Przeczytaj także:

5 komentarzy

Madka roku 23 lipca 2018 - 20:31

No zaciekawilas mnie 🙂 chyba obejrzę tych „Piratów”. Jestem bardzo zainteresowana, acz totalnie nie na bieżąco niestety, więc please oświeć mnie – kto jeszcze jest kandydatem do roli Geralta?

Mila 23 lipca 2018 - 20:42

Mówi się dużo o tych panach: Travis Fimmel aka Ragnar albo Alexander Ludwig aka Bjorn z „Wikingów”, Nikolaj Coster-Waldau aka Jamie Lannister z „Gry o tron”, Josh Holloway z „Lost”, Mads Mikkelsen, chociaż on akurat ciut za stary już jest…

Agata 23 lipca 2018 - 21:21

TAK! Uwielbiam go w The 100 – co prawda, jego karnacja może go zdyskwalifikować, ale w sumie od czego mamy odpowiednie makijaże itd.? Pierwszy aktor, którego sposób grania sprawia, że totalnie widzę Geralta. No i jeszcze jedno – nie jest bardzo znany. Co też jest ogromnym plusem.

Gosiarella 25 lipca 2018 - 10:40

Gdy Zach McGowan pojawia się na ekranie kradnie całe show. Uwielbiam go i w pełni się zgadzam, że byłby najlepszym kandydatem do roli Wiedźmina. Ma w swoim stylu bycia i urodzie dokładnie to, co chciałabym zobaczyć na ekranie.

Anonim 27 listopada 2018 - 16:35

Nie hejtuję, bo kocham aktora i ogólnie się zgadzam, ale jednak Zach jest bardziej napakowaną kłodą od tego Chrisa XD

Komentarze zostały wyłączone.