Ostatni dzień roku to moment dobry na podsumowania, także te kulturalne. A jest co podsumowywać, bo w 2018 roku w literaturze, telewizji, a zwłaszcza w kinie działo się dużo dobrego. Przed wami subiektywny wybór 50 pozycji, które warto zapamiętać (lub nadrobić), a które miały (polską) premierę w ciągu minionych 12 miesięcy. Oto one:
Serial
Stało się. Z dniem 31 stycznia Showmax znika z polskiego rynku. Nie mogę powiedzieć, żebym była tym jakoś bardzo zaskoczona… Oferta, w której zdecydowanie dominują starocie, klasyki i polskie filmy rozmaitej jakości, raczej nie sprawiała, że szukając filmu na wieczór, w pierwszej kolejności kierowałam się na tę platformę. Zwłaszcza w ofercie filmowej nie za bardzo jest w czym wybierać – nie trzeba być wielkim znawcą kina, żeby dawno już mieć obejrzane największe hity Woody’ego Allena, prawie całą filmografię Smarzowskiego, komedie romantyczne z lat 90. i kolejne części Ojca Chrzestnego, Mission Impossible i Jurassic Park. Ale pomiędzy produkcjami, które prawdopodobnie wszyscy już widzieliśmy, jest kilka ciekawych propozycji, które warto nadrobić, zanim Showmax ostatecznie zakończy działalność w Polsce.
Kiedyś mówiło się, że życie zaczyna się po czterdziestce. Potem, kiedy poszczególne etapy życia statystycznie poprzesuwały się w czasie – że po pięćdziesiątce. Ale to jeszcze nic! Te znakomite seriale przekonają was, że życie może się zacząć nawet na emeryturze!
Pierwsza polska produkcja Netflixa opowiadająca alternatywną historię naszego kraju zbiera straszne cięgi od krytyków – trochę mnie to zasmuciło, więc postanowiłam poszukać jednak jakichś jej zalet. Trochę mi to zajęło. Nie obyło się bez wsparcia grzańca galicyjskiego. Już prawie myślałam, że nie podołam… Ale udało się. Przed wami wszystkie 8 zalet serialu 1983:
Filmy i seriale dokumentalne to taki gatunek, który chyba nie jest w społeczeństwie wystarczająco doceniany. Jeśli hasło „dokument” kojarzy wam się co najwyżej z Tajną historią XX wieku albo opowieściami o ludziach, o których w życiu nie słyszeliście… to chyba jeszcze nie trafiliście na swoją niszę w tym szerokim nurcie. Netflix chyba ma ambicję to zmienić – platforma udostępnia bogatą ofertę filmów i seriali, z których wiele udowadnia, że dokument to nie tylko ponure historie o wojnie, władcach, politykach i mordercach, ale także dobra zabawa, przepiękne zdjęcia i potężna dawka inspiracji. Oto 4 seriale dokumentalne, które do tej pory szczególnie skradły moje serce:
Finałowy sezon House of Cards zdecydowanie jest inny, niż wszyscy się tego spodziewali. Owszem, sprawdza się spora część przewidywań: trochę brakuje w nim Franka, chwilami wyraźnie czuć, że scenariusz pisany był na szybko, i dla wielu pewnie będzie to sezon najsłabszy. Ale jednocześnie nawet jeśli spodziewaliśmy się takich właśnie cech, to, jak one wybrzmiewają, jest sporym zaskoczeniem. Szósty sezon odstaje od reszty – przede wszystkim dlatego, że jest zupełnie inny i inaczej rozkłada akcenty. Nie jestem zdziwiona głosami rozczarowanych… ale jeśli odłożyć na bok te wady, których i tak się spodziewaliśmy, zostaje nam coś, co mnie i sporą część widzów fascynuje, i co wygrane jest naprawdę dobrze – wątek Claire i tego, jak ona radzi sobie z prezydenturą. Jeśli ciekawi was porównanie stylów Franka i Claire – być może warto dać temu sezonowi szansę.
Jeśli odebraliście staranne chrześcijańskie wychowanie, na religii puszczano wam filmy o Emily Rose tak często, że przez pół gimnazjum baliście się, że coś was opęta, a w liceum znany egzorcysta mówił waszej sympatii, że ma wokół siebie dziwną aurę… to może jednak nie oglądajcie Chilling Adventures of Sabrina. Chyba, że serialową przyjemność jesteście gotowi opłacić powrotem koszmarów z dzieciństwa…
Chcecie wiedzieć, co robiłam w weekend? W jeden niedzielny wieczór pochłonęłam cały sezon wyprodukowanego przez BBC serialu Bodyguard ze znanym z Gry o Tron Richardem Maddenem w roli głównej. Teoretycznie nie powinno być w tym nic dziwnego, bo a) kocham brytyjskie seriale i b) Bodyguard zbiera bardzo optymistyczne recenzje… Ale chociaż trudno było się od tego serialu oderwać, to jednak przez pół wieczoru zastanawiałam się, skąd wzięły się AŻ TAK POZYTYWNE opinie…
Kiedy w 2017 roku po wyjściu na jaw oskarżeń o molestowanie seksualne nie tylko sprzed lat, ale i na planie hitowego serialu, Netflix podjął decyzję, by ze skutkiem natychmiastowym zakończyć współpracę z Kevinem Spacey, część fanów House of Cards nie tylko nie kryła oburzenia, ale wręcz wieszczyła druzgoczącą porażkę finałowego sezonu i zapowiadała, że nie będzie go oglądać. Dziś, na tydzień przed premierą ostatniej serii serialu te emocje znów wracają… A ja dzielę się dość niepopularną opinią, że wykreślenie Franka Underwooda z House of Cards być może nie tylko wcale nie skończy się spektakularną klapą, ale wręcz może nadać serialowi nieco świeżości. Oto dlaczego:
Halloween już na horyzoncie! Jeśli w Noc Duchów nie wybieracie się na przebieraną imprezę ani nie zamierzacie nachodzić sąsiadów i żądać od nich słodyczy, dobrym rozwiązaniem wydaje się maraton mrocznych i podszytych grozą seriali. Oto kilka propozycji wprost idealnych na Halloween: