Nienasyceni: szalony Ralph Fiennes na wakacjach

by Mila

Kiedy w jednym zwiastunie widzi się obok siebie takie nazwiska jak Ralph Fiennes i Tilda Swinton, trudno nie zanotować sobie tego filmu jako obowiązkowy do obejrzenia. Tak też było ze mną i A Bigger Splash dystrybuowanym w Polsce pod niewiadomego pochodzenia tytułem Nienasyceni.

Chociaż te dwa nazwiska mogłyby w zasadzie obiecywać prawdziwą kinową ucztę, nie szłam wcale do kina z nastawieniem na rewelacyjny film – tu i ówdzie zdążyłam bowiem rzucić okiem na pierwsze recenzje…. Może i dobrze, że nie miałam zbyt dużych oczekiwań, bo pewnie wyszłabym z kina niezmiernie rozczarowana.

Sugerując się polskim tytułem, można by się spodziewać filmu o ludziach, którzy wyciskają z życia wszystko, co tylko się da, a wciąż jest im mało. Kto wie, może i to robią, ale chyba raczej poza ekranem, bo na ekranie dzieją się rzeczy zgoła inne.

Poznajemy tutaj legendarną gwiazdę rocka kurującą się po operacji strun głosowych (w tej roli Tilda Swinton) i jej młodego partnera, którzy spędzają te poniekąd przymusowe wakacje w gorącym i malowniczym zakątku Włoch. Bardzo szybko dołącza do nich były partner piosenkarki (rewelacyjny Ralph Fiennes) wraz ze swoją cokolwiek seksowną córką, o której istnieniu dowiedział się zaledwie rok wcześniej. Od tego momentu w wesołej gromadce zaczynają się rozmaite spięcia i napięcia, atmosfera wrze, sporo jest mówienia o miłości i sporo pożądania na ekranie. A także sporo nagości, głównie w wykonaniu Ralpha.

Pomijając jeden czy drugi zwrot akcji, Nienasyceni przypominają właściwie oglądanie ludzi odpoczywających na wakacjach. Znajdziemy w tym filmie dużo pięknych rzeczy – niemal dzikie krajobrazy, dobrą muzykę, stroje Tildy prosto z pracowni Diora… Ten film to prawdziwa uczta dla oka. Ale tak naprawdę poza podglądaniem sławnych i wpływowych ludzi na urlopie, Nienasyceni nie mają wcale aż tak dużo do powiedzenia, jak być może chcieliby tego ich twórcy.

Ralph i Tilda w filmie Nienasyceni, reż. Luca Guadagnino, 2015.

Ralph i Tilda w filmie Nienasyceni, reż. Luca Guadagnino, 2015.

Nie jest to jednak wcale film mdły czy śmiertelnie nudny – przede wszystkim dlatego, że ratuje go i prowadzi brawurowo zagrana rola Ralpha. Energia, rubaszny humor, lubieżność, hałaśliwy i cokolwiek egocentryczny styl bycia granego przez niego bohatera kradną niemal każdą scenę i wprowadzają w tę wakacyjną sielankę nie tylko trochę witalności, ale i przede wszystkim zamęt.

Jeśli szukacie pretekstu, żeby obejrzeć ten barwny film, Ralph Fiennes jako powód sprawdzi się idealnie. Cokolwiek nie działoby się z fabułą i treścią, obecność Ralpha na ekranie przyćmi wszystkie niedociągnięcia. Gdyby Fiennes ani na chwilę nie znikał z kadru, być może moja ocena Nienasyconych mocno skoczyłaby do góry… Ale niestety nawet najlepszy aktor w rewelacyjnej roli nie wyniesie filmu na wyżyny, jeśli ten jest po prostu średni… a ten film taki właśnie jest – niezbyt nasycony kinem wysokich lotów.

Przeczytaj także: