Kino od kuchni: Alvernia Planet i sekrety studia filmowego

by Mila

Czy kiedykolwiek mijając na trasie Kraków-Katowice wyrastające spod ziemi futurystyczne kopuły, zastanawialiście się, co jest w środku? To nie tajemniczy ośrodek naukowy ani nie prototyp księżycowej bazy… Ten dosyć kosmiczny kompleks budynków skrywa w sobie największe i najnowocześniejsze studio filmowe w Polsce, a wewnątrz tajemniczych kopuł dzieje się prawdziwa kinowa magia. Za sprawą tegorocznej edycji festiwalu Off Camera miałam okazję odwiedzić Alvernia Planet – i mogę wam teraz zdradzić sekrety tego niezwykłego obiektu.

Kosmiczne filmowe miasteczko pod Krakowem.

Położony ok. 30 kilometrów od Krakowa kompleks Alvernia Planet to ponad 17 tys. metrów kwadratowych niezwykłej architektury, w tym 13 różnej wielkości kopuł połączonych przeszklonymi korytarzami – i to właśnie te przywodzące na myśl bazę na Księżycu kopuły z zewnątrz robią największe wrażenie. W środku Alvernia Planet skrywa studia zdjęciowe, nagraniowe, laboratoria do obróbki filmów, specjalistyczny, nowoczesny sprzęt i wszystko, czego współczesne kino może potrzebować do postprodukcji obrazu i dźwięku albo wyczarowywania niesamowitych efektów specjalnych, łącznie z techniką motion capture. I dopiero w środku, wewnątrz przestronnych kopuł człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę, jak wielkim obiektem jest Alvernia Planet.

Proszę tu dokleić tło ze smokami! Wielka bluescreenowa kopuła do scen na tle wygenerowanego komputerowo tła.

Początki studia sięgają lat 2000-2002 – futurystyczny obiekt powstał z inicjatywy Stanisława Tyczyńskiego, założyciela radia RMF FM. Chociaż sama budowa kopuł trwała stosunkowo krótko, zgromadzenie odpowiedniego sprzętu i specjalistów z branży było bardziej czasochłonne – i na dobre studio zaczęło działalność dopiero około roku 2010. Od tego czasu realizuje się w nim rozmaite krajowe i zagraniczne projekty filmowe – studio współpracowało m.in. z Bollywood, a Alvernia ma swój oddział także w Indiach.

Groźny strażnik pilnuje wejścia do obiektu.

Alvernia Planet już z zewnątrz wygląda jak plan zdjęciowy do filmu science fiction – ale w środku jest jeszcze ciekawiej. Wejścia do obiektu strzeże groźnie wyglądający ksenomorf prosto z serii filmów Obcy, a wystrój poszczególnych wnętrz jest mocno inspirowany fantastycznymi filmami rozgrywającymi się w kosmosie. Niektóre korytarze czy sale do złudzenia przypominają wnętrza mrocznych statków kosmicznych i same w sobie nadawałyby się na scenografię do Gwiezdnych Wrót.

Totalnie tak wygląda wnętrze statku jakichś mrocznych kosmicznych elfów.

Kto i co kręci w tych niesamowitych wnętrzach tuż pod Krakowem? Obiekt służy m.in. jako techniczne zaplecze wytwórni filmowej Alvernia Studios, która w ostatnich latach samodzielnie lub w koprodukcji wypuściła na polski rynek takie filmy jak Na granicy, Disco polo, Hiszpanka czy Serce, serduszko. Alvernia świadczy też usługi filmowe zewnętrznym podmiotom, tak polskim, jak i zagranicznym – w jej wnętrzach nagrywano np. sceny do 11 minut Jerzego Skolimowskiego, muzykę m.in. do Kamieni na szaniec czy Uwolnić orkę 4, przygotowywano efekty specjalne do Arbitrażu z Richardem Gere’em czy robiono postprodukcję dźwięku do Drogówki, BogówMiasta 44.

Filmowy bunkier do budowania scenografii.

We wnętrzach Alvernia Planet kręci się też reklamy – ostatnio np. fragment jednej z bardzo klimatycznych sal zagrał w reklamie samochodu z czołowymi polskimi skoczkami narciarskimi. Studio świadczy też usługi producentom gier komputerowych – to właśnie tam powstawała część rekwizytów i scenografii, a także motion capture do Wiedźmina 2. Poza tym, nie tylko profesjonalne, ale i piękne studia nagraniowe służą również muzykom – swoje albumy nagrywali tu m.in. Leszek Możdżer, Justyna Steczkowska czy Grzegorz Turnau.

W oczekiwaniu na orkiestrę – piękna sala nagraniowa.

Czy Alvernię można zwiedzać? W planach jest przekształcenie części kompleksu w park rozrywki i edukacji wykorzystujący najnowsze technologie wirtualnej rzeczywistości, hologramy i inne cuda, w którym będzie można eksplorować gwiezdne miasteczko misji kosmicznej – według zapowiedzi park ma ruszyć w 2021 roku. Do tego czasu, jeśli macie szczęście, możecie się załapać na jeden z licznych organizowanych tam branżowych eventów… Albo wziąć przykład ze mnie i wpaść na następną edycję festiwalu kina niezależnego Off Camera w Krakowie – od kilku lat wycieczka do studia filmowego jest stałym punktem festiwalowego programu.

Cisza, tu się nagrywa! Zaglądamy do reżyserki.

Spacer po tym kosmicznym filmowym miasteczku zdecydowanie robi wrażenie – do tego stopnia, że człowiek zaczyna się zastanawiać, czy na dzień dzisiejszy polskie kino jest w ogóle w stanie wykorzystać w pełni potencjał tak nowoczesnego studia. W założeniu Alvernia jako jedno z najnowocześniejszych studiów w całej Europie, miała przyciągać dużo zagranicznych produkcji – to się jednak nie do końca udało, m.in. ze względu na to, że w przeciwieństwie do wielu innych krajów w regionie, Polska dopiero w zeszłym roku zaczęła poważnie myśleć o wprowadzeniu ulg podatkowych, które miałyby przyciągnąć do naszego kraju zagranicznych filmowców.

Którędy do kapitana tego statku? Poszczególne sale łączą ze sobą klimatyczne korytarze.

Przy takim obrocie spraw nie da się ukryć, że Alvernia miewała już problemy finansowe, zmieniała właściciela i ciągle w poszukiwaniu zysku rozszerza swoją działalność o nowe obszary… Kto wie, czy jej problemem nie jest to, że futurystyczna wizja i supernowoczesne możliwości techniczne o lata świetlne wyprzedzają epokę, w której znajduje się polska kinematografia i jej finansowanie. Dobrze by było, żeby w tym układzie to jednak Alvernia ciągnęła resztę branży do góry, a nie odwrotnie…

Wycieczka do Alvernia Planet – 10/10.

Z całego serca trzymam za Alvernię kciuki – bo jest to obiekt nie tylko niezwykły architektonicznie, ale i jasna gwiazda na mapie polskiej branży filmowej. Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję, warto tam zajrzeć i podejrzeć pracę filmowców od kuchni!

Przeczytaj także:

1 komentarz

Ewa Zielińska 13 maja 2019 - 17:36

Tajemnica kopuł rozwiązana!

Dzięki za wirtualną miniwycieczkę. Mam nadzieję, że też kiedyś uda mi się odwiedzić to miejsce, bo wygląda niesamowicie. I oby zyskało na popularności ogólnoświatowej, bo faktycznie w Polsce jego potencjał nie jest w pełni wykorzystany.

Komentarze zostały wyłączone.