Uzależnienia to temat, o którym kino ma całkiem sporo do powiedzenia. Przeważnie jednak filmowe opowieści o uzależnieniach skupiają się wokół osoby dotkniętej chorobą i wokół jej własnych zmagań z rozmaitymi demonami. Dużo rzadziej twórcy filmowi przyglądają się perspektywie bliskich osoby uzależnionej, którzy także – niejednokrotnie równie dramatycznie – dotknięci są jej problemem. Ale tak się składa, że niedawno niemal równocześnie w kinach pojawiły się aż dwa filmy opowiadające o uzależnieniu z perspektywy rodziców narkomana. Powrót Bena i Mój piękny syn mają ze sobą sporo wspólnego, ale równocześnie podkreślają różne aspekty tej trudnej dla całej rodziny sytuacji. Przyjrzyjmy się im bliżej!
psychologia
Nie macie czasem wrażenia, że do naszych mózgów powinna być dołączona instrukcja obsługi? Coś, co pozwoliłoby nam w pełni wykorzystać możliwości tej skomplikowanej maszyny, którą mamy w głowach, lepiej się uczyć, skuteczniej skupiać uwagę, więcej zapamiętywać – i po prostu czuć się szczęśliwszymi? W swojej książce Mózg. Podręcznik użytkownika włoski dziennikarz Marco Magrini bawi się tą ideą i próbuje przełożyć współczesny stan wiedzy o mózgu na instrukcję obsługi przyjazną dla przeciętnego użytkownika.
Homecoming to trochę taki serialowy paradoks AD 2018. Z jednej strony to jeden z najlepszych seriali minionego roku, a z drugiej jeden z tych, o których zaskakująco mało się u nas mówi… Być może dlatego, że streamingowa platforma Amazona, na której zlecenie powstał ten tytuł, sama nie należy do najpopularniejszych. Szkoda, bo zdecydowanie jest o czym mówić.
Netflix chyba pozazdrościł telewizji FOX i zapragnął mieć swój własny szalony serial w stylu Legionu – opowiadający o bohaterze z podejrzeniem schizofrenii, pokręcony tak, że przez większość czasu nie wiadomo, o co chodzi, i łączący ze sobą estetykę retro i futurystyczne technologie pozwalające ingerować w mózg człowieka. Tak powstał Maniac z Emmą Stone i Jonahem Hillem w rolach głównych.
Jeśli interesujecie się historią i rozwojem kryminalistyki, powinniście zostać fanami Netflixa. Seriali kryminalnych tam co niemiara, ale na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy pojawiły się tam również dwie produkcje odsłaniające kulisy zarówno słynnych spraw sprzed lat, jak i tego, w jaki sposób powstawały i były wdrażane cenione dziś techniki profilowania kryminalnego.
Singiel to jest taka istota, z którą spora część osób ma pewien problem. Życie singla, czy to z wyboru, czy za sprawą splotu okoliczności, najwyraźniej nie bardzo przystaje do tego, co dla nich jest oczywiste i jedynie słuszne – stoi w kontrze do tego, co dla wielu jest domyślnym ustawieniem człowieka. No bo jak to tak, nie mieć męża/żony i dzieci? Nie bardzo wiadomo, jak podejść do tematu – ostentacyjnie współczuć, zaciekle piętnować, aktywnie motywować do zmiany? W związku z tym, że problem jest dość powszechny, przed wami krótki poradnik, z którego dowiecie się, jak zachowywać się w towarzystwie singli (i ludzi w ogóle) i uniknąć wyjścia na osobę co najmniej wścibską lub nieczułą. You’re welcome!
Po tym, jak w 2017 roku głos kobiet stał się słyszalny i na dobre rozgorzała dyskusja o molestowaniu seksualnym, część osób zaczęła wieszczyć koniec epoki flirtu, koniec romansów i związków, a co za tym idzie – rychłą zagładę gatunku ludzkiego. Jako że temat ewidentnie wzbudza konsternację i dezorientuje nawet tych, którzy teoretycznie powinni wiedzieć, o czym mówią, przed wami krótki poradnik, który – mam nadzieję – rozwieje wasze wątpliwości i nauczy was rozpoznawać, co jest flirtem, a co chamskim molestowaniem. You’re welcome.
Czasem marzy mi się życie w społeczeństwie jak z amerykańskiego filmu czy serialu o bogatych ludziach. W społeczeństwie, gdzie każdy ma swojego terapeutę – i większym dziwactwem jest go nie mieć, niż regularnie kłaść się na kozetce i przepracowywać swoje emocjonalne problemy.
Od kilku dni zachodzę w głowę, jak to możliwe, że nudzi mnie serial o pionierskich badaniach psychologicznych, dzięki którym powstał termin „seryjny morderca”… I to serial powszechnie chwalony, także przez tych blogerów, którym w kwestii seriali raczej ufam. O co chodzi? Co jest nie tak z nowym hitem Netflixa Mindhunter (albo ze mną)?
Chciałam napisać tekst o tym, ile razy zdzieranie gardła przy Hybrid Theory i Meteorze przyniosło mi ulgę. I o tym, jak In the end po latach dalej jest dla mnie piosenką zamknięcia paskudnych etapów w życiu. O tym, że dziękuję Chesterowi Benningtonowi za wszystkie te momenty ulgi. Ale mój osobisty sentyment to mało. Tu trzeba podejść do sprawy poważnie.
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że obecnie na całym świecie ponad 300 milionów ludzi cierpi na depresję. To prawie tyle, ilu jest mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Z tych 300 milionów około 15% w którymś momencie popełni samobójstwo. To daje jakieś 45 milionów osób. Tyle, ile mieszka w Polsce i Bułgarii razem wziętych. A to są tylko statystyki dla skutecznych samobójstw… Kolejne miliony w którymś momencie życia podejmą taką próbę. Jeśli te liczby was przerażają, to posłuchajcie tego – liczba chorych na depresję cały czas rośnie.