Zapomniany głos Salome

by Mila

Co wiemy o biblijnej Salome? Wielu z nas prawdopodobnie nawet nie kojarzy jej z imienia – w Biblii występuje po prostu jako dziewczyna, która tańczyła dla Heroda, a potem w nagrodę za emocjonujący występ zażądała głowy Jana Chrzciciela na tacy. Wiecie, bo to zła kobieta była. Symbol mrocznego pożądania i zdradzieckich kobiecych postępków.

Dawni historycy co prawda odnaleźli jej imię i zidentyfikowali jako wnuczę Heroda od rzezi niewiniątek i bratanicę-pasierbicę innego Heroda, tego od głowy proroka… ale na tym koniec dociekań, kim była i dlaczego właściwie zażądała czyjejś głowy na tacy. Biblia mówi: matka jej kazała. Matka rzeczywiście miała motyw, jako że Jan Chrzciciel otwarcie krytykował jej związek z własnym szwagrem, co tylko podburzało i tak już niezadowolone społeczeństwo. Ale czy to znaczy, że Salome była dziewczęciem bez własnego zdania i bez własnej woli? Zadecydowała o czymś, co wspominamy do dzisiaj, tak naprawdę wcale nie podejmując żadnej decyzji? Kim w takim razie była? Nieistotną i bezwolną marionetką czy wprawną, pozbawioną moralności kusicielką?

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Te pytania legły u podstaw spektaklu Salome w reżyserii Yaël Farber transmitowanego w tym sezonie w ramach cyklu National Theatre Live. Reżyserka stawia w centrum całej tej historii właśnie dziewczynę, która tańczyła dla Heroda – starając się jednocześnie nakreślić skomplikowane społeczne i polityczne tło Jerozolimy pod rzymską okupacją, zastanawiając się nad motywacjami bohaterki i jej miejscem w dziejach Izraela. W interpretacji Yaël Farber to nie jest już prosta opowieść o proroku zgładzonym przez złych ludzi. To wielowymiarowa wizja społeczeństwa u progu rewolucji, męczennika, któremu nie pozwala się umrzeć, by nie dać ludowi pretekstu do buntu, i wplątanej w to wszystko dziewczyny, która szuka dla siebie choć odrobiny przestrzeni do samostanowienia.

Mroczna zmysłowość opowieści o Salome, tak ochoczo podchwytywana przez wieki przez niezliczonych artystów, u Farber przejawia się raczej w formie niż w treści sztuki. Wizualnie to rzeczywiście jest piękna, zmysłowa i nieco duszna od napięcia sztuka. Ale jej główną treścią bynajmniej nie jest uwodzenie. Seks pojawia się tu raczej w formie przemocy i narzędzia opresji wobec kobiet. A słynny taniec Salome paradoksalnie niewiele ma tu wspólnego z erotyzmem. Kiedy przestajemy patrzeć na tę historię przez pryzmat wyłącznie seksualności, zaczynamy dostrzegać zupełnie nową opowieść. Zaczynamy stawiać pytania o sprawy wciąż aktualne: naturę władzy i mechanizmy rewolucji, ciche ofiary systemu i legendarnych orędowników wolności, zwycięzców, którzy piszą historię, i pokonanych, którzy zapomniani albo zdyskredytowani znikają w mrokach dziejów.

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Tej mocnej historii wyrazu dodaje jeszcze fakt, że obsada sztuki w większości składa się z ludzi pochodzących z krajów obecnie lub jeszcze całkiem niedawno dotkniętych konfliktami zbrojnymi, przemocą, wojną domową. Syria, Izrael, Irlandia Północna – dla aktorów grających w Salome mówienie na scenie o wolności i rozlewie krwi nie jest czymś abstrakcyjnym… i może dlatego ich słowa wybrzmiewają mocno i bardzo wyraziście.

Wyrazista jest też sama sztuka – nie tylko dlatego, że jest dość odważną wariacją na temat biblijnej opowieści czy że w feministycznym duchu stawia w centrum kobietę dość jednoznacznie osądzoną przez historię pisaną piórem mężczyzn i stara się zrozumieć jej świat i jej motywacje. Salome jest przede wszystkim sztuką bardzo wyrazistą wizualnie, utrzymaną w złoto-brązowych odcieniach, z niby oszczędną, symboliczną wręcz scenografią, ale za to bardzo efektownie i sprytnie wykorzystaną. Ale klimat Bliskiego Wschodu tworzą nie tylko złote barwy i piasek sypiący się bohaterce na głowę. Sztukę ilustruje śpiew w typowym dla regionu stylu, bohaterowie wplatają w swoje wypowiedzi hebrajskie słowa, a Jan Chrzciciel w całości wygłasza swoje kazania tylko po hebrajsku. I jest w tym hipnotyzujący.

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Salome, reż. Yaël Farber, 2017. Fot. Johan Persson.

Salome to prawdziwa uczta dla oka i ucha – bardzo wprawnie operująca też symbolami. Patrząc na stół biesiadny Heroda, trudno nie mieć skojarzeń z Ostatnią wieczerzą Leonarda da Vinci. A Isabella Nefar w roli młodej Salome, którą historia pozbawiła głosu we własnej sprawie, gra tutaj głównie gestem, z rzadka tylko wypowiadając kilka słów.

Kim więc jest Salome według Yaël Farber? Dziewczyną, która zapoczątkowała rewolucję? Ofiarą patriarchalnego społeczeństwa i kazirodczych zapędów własnego wuja? Kozłem ofiarnym politycznych rozgrywek? Kobietą, która wiedziała zbyt dużo i trzeba było ją uciszyć? A może nawróconą wyznawczynią Jana Chrzciciela, spełniającą tylko jego prośbę o męczeńską śmierć?

Wbrew pozorom sztuka wcale nie przynosi jasnych odpowiedzi – ale też i jej siła tkwi raczej w prowokowaniu pytań. Zwłaszcza tego jednego pytania o to, jak kształtują się historie w zależności od tego, komu dane jest je opowiedzieć. Wszyscy wiemy, że historię piszą zwycięzcy… może dla odmiany warto czasem posłuchać pokonanych?

Przeczytaj także:

2 komentarze

KrisGdynia 1 listopada 2017 - 09:26

Wstrząsająca, magiczna, piękna uczta dla oczu, uszu i duszy… Kto jeszcze dziś robi takie spektakle… Przepiękna stylizowana muzyka genialnie zaśpiewana na scenie, zapierająca dech scenografia. Pomysły zachwycające swą potęgą, rozmachem ale i prostotą. Niesamowity pomysł na scenariusz. Świetna gra aktorska w wielokulturowym / wielojęzycznym wykonaniu. Jednym słowem. OBOWIĄZKOWO!! Polecamy.
P. S. W Gdyni na sali było (jak zwykle) około 8 osób. Jaka ogromną szkoda….

Odpowiedz
Mila 1 listopada 2017 - 09:31

W Krakowie niby nieco więcej, ale też frekwencja nigdy nie powala… Nie wiem, czy to kwestia ceny biletów, niewielkiej promocji wydarzenia, czy może po prostu w narodzie nie ma zapotrzebowania na takie przeżycia… Ale szkoda, NT Live to jedna z lepszych rzeczy, jakie odkryłam w ostatnich latach 🙂

Odpowiedz

Skomentuj

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIES zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close