Kto powiedział, że wycieczka łódką po rzece musi być nudna? A ściślej mówiąc – kto powiedział, że każda opowieść o odbytej łódką wycieczce z zasady dość daleka jest od bycia interesującą? Przed wami Trzech panów w łódce, nie licząc psa – koronny dowód na to, że może być zgoła inaczej.
Trzech panów w łódce… doskonale dowodzi także czegoś innego, a mianowicie faktu, że chodzą po tym świecie ludzie, którzy zwyczajnie nie potrafią być poważni, choćby nie wiem jak się starali.
Przystępując do pisania tej książki, Jerome K. Jerome nosił się z zamiarem stworzenia poważnego przewodnika turystycznego po Tamizie, zawierającego m. in. opisy zabytków położonych w pobliżu rzeki. Gdzieś w trakcie pracy koncepcja musiała mu się jednak diametralnie zmienić – jego wrodzone poczucie humoru i ironia wzięły górę, dając światowej literaturze w prezencie powieść, która niezmiennie bawi czytelników od momentu jej wydania w XIX wieku, aż po dzień dzisiejszy.
Opowieść o rejsowych przygodach trzech londyńczyków oraz ich psa naszpikowana jest komicznymi zdarzeniami, sarkastycznymi komentarzami i niezliczoną ilością zabawnych anegdotek. Wszystko to Jerome przyprawił do smaku specyficznym angielskim humorem, któremu żaden smakosz się nie oprze.
Co tu dużo mówić… Jeśli tęskno wam do miłej, lekkiej i przyjemnej lektury, Trzech panów w łódce, nie licząc psa z pewnością zaspokoi wasze czytelnicze pragnienia.