Słuchajcie mojego ryku! – zgodnie ze swoją dewizą od początku Gry o Tron członkowie rodu Lannisterów robią wszystko, żeby ich ryk usłyszał każdy w Siedmiu Królestwach i poza nimi. Czas przyjrzeć się ich losom i niekończącym się spiskom, w które wdają się Lannisterowie, odkąd tylko pojawili się na ekranie. W tekście prześledzimy również drogę kilku innych postaci nieodłącznie powiązanych z Lannisterami. [Jeśli to nie jest oczywiste, uprzedzam – tekst zawiera spoilery.]
fantastyka
Ogień i krew – to obiecuje nam rodowa dewiza Targaryenów i póki co te zapewnienia zostają na ekranie spełnione. W ramach powtórki przed finałowym sezonem Gry o Tron czas przyjrzeć się bliżej losom Targaryenów – a właściwie temu, co jeszcze pozostało z tego rodu. W tym tekście prześledzimy, którędy na przestrzeni siedmiu sezonów prowadziła droga Daenerys, jej braci i kilku innych postaci, których losy splotły się z losami Matki Smoków. [Jeśli to nie jest oczywiste, uprzedzam – tekst zawiera spoilery.]
Nadchodzi zima – tak przez ostatnich kilka lat ostrzegali nas Starkowie z Winterfell… aż w końcu zima nadeszła, a wraz z nią finałowy sezon Gry o Tron. Na chwilę przed jego premierą warto spojrzeć w przeszłość i przypomnieć sobie, jaką drogą przebyli nasi ulubieni bohaterowie i co działo się z nimi, odkąd po raz pierwszy zobaczyliśmy ich na ekranie. Na pierwszy ogień: Starkowie – oto podsumowanie najważniejszych rzeczy, które przydarzyły się członkom tej rodziny (i niektórym powiązanym z nimi postaciom) od czasów pierwszego odcinka Gry o Tron. [Jeśli to nie jest oczywiste, uprzedzam – tekst zawiera spoilery.]
Jeśli odebraliście staranne chrześcijańskie wychowanie, na religii puszczano wam filmy o Emily Rose tak często, że przez pół gimnazjum baliście się, że coś was opęta, a w liceum znany egzorcysta mówił waszej sympatii, że ma wokół siebie dziwną aurę… to może jednak nie oglądajcie Chilling Adventures of Sabrina. Chyba, że serialową przyjemność jesteście gotowi opłacić powrotem koszmarów z dzieciństwa…
Halloween już na horyzoncie! Jeśli w Noc Duchów nie wybieracie się na przebieraną imprezę ani nie zamierzacie nachodzić sąsiadów i żądać od nich słodyczy, dobrym rozwiązaniem wydaje się maraton mrocznych i podszytych grozą seriali. Oto kilka propozycji wprost idealnych na Halloween:
To nie będzie recenzja nowego filmu z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ani list otwarty do jednego z najbardziej ikonicznych bohaterów popkultury. Przed wami za to zbiór luźnych myśli, które nasunęły mi się świeżo po seansie. I tak, zamierzam mówić o tym filmie nazwiskiem jego bohatera, bo nie dość, że pełne tytuły filmów rozgrywających się poza główną linią fabularną Gwiezdnych Wojen same w sobie są już strasznie długie, to w tym wypadku polski dystrybutor postanowił jeszcze bardziej skomplikować widzom życie i dodać od siebie jedno słowo… Czy ktokolwiek ma czas i takie zasoby pamięci roboczej, żeby za każdym razem wymawiać tę mało dźwięczną całość: Han Solo: Gwiezdne Wojny – historie? Ja nie mam. Oto więc przed wami moich 10 pytań do Hana Solo:
To prawdopodobnie jest ostatnia recenzja OA w całym internecie – wszyscy już pewnie ten serial widzieli i wszyscy już pewnie o nim napisali. Ale po mojej bardzo spóźnionej przygodzie z OA jestem tak skonsternowana, że aż muszę coś napisać. Tekst będzie dość szczegółowy i przeplatany spoilerami, więc jeżeli ktoś jest równie spóźnialski jak ja, jeszcze nie oglądał i nie chce sobie psuć „zabawy”, proponuję jednak nie czytać dalej.
Gdyby przyjąć, że forma nowego serialu Netflixa Altered Carbon jest świadomym odbiciem tego, jak bardzo sportretowana w nim ludzkość jest zagubiona i nie wie, dokąd zmierza, należałoby chyba okrzyknąć tę produkcję drobiazgowo zaplanowanym arcydziełem. Obawiam się jednak, że taka interpretacja to spore nadużycie, a Altered Carbon jest ni mniej, ni więcej niż tym, czym jest – serialem, który tak bardzo chciał zabawiać, zaskakiwać i ekscytować widza, że aż przedobrzył i w konsekwencji wypadł dość blado.
Ostatni Jedi, być może w myśl zasady równowagi we wszechświecie, wyraźnie podzielił fanów Gwiezdnych Wojen. Jedni wychodzą z kina usatysfakcjonowani, inni dotkliwie rozczarowani. Będę szczera – trochę bliżej mi do tej drugiej grupy… choć muszę przyznać, że niektóre elementy filmu jak najbardziej doceniam. Przed wami krótkie podsumowanie tego, co mi się w filmie podobało, a czym Ostatni Jedi mnie jednak zawiódł.
Siódmy sezon Gry o Tron już za nami, sporo się wydarzyło, ale zanim zaczniemy w bólu odliczać miesiące do kolejnego i ostatniego już sezonu, warto chyba zadać sobie jedno fundamentalne pytanie… czego chcą Biali Wędrowcy? Do czego właściwie dążą?
Tekst zasadniczo nie zawiera spoilerów – chyba, że za spoilery uznajecie informację, że w serialu występują smoki i lodowe zombie. Jeśli do tej pory tego nie wiedzieliście, to podziwiam waszą zdolność trzymania się z daleka od internetu.