Ostatni dzień roku to chyba czas na podsumowania…
Z punktu widzenia bloga nie mam się specjalnie czym chwalić. Zaskakująco mało pisałam o filmach, choć kilka zrobiło na mnie całkiem spore wrażenie i chociaż zapuściłam się na nowe i ciekawe ścieżki. Z książkami było nieco lepiej, chociaż czytelniczemu wyzwaniu nijak nie udało mi się podołać, właściwie za sukces można uważać to, że dobrnęłam dokładnie do połowy… Z niewielu kulturalnych przyjemności udało mi się zdać w tym roku relację…