Sposób na zabójczo dobry scenariusz

by Mila

Czasem myślę sobie, że jak na kogoś kto pisze o filmach i serialach, jestem żenująco słabo zorientowana w laureatach branżowych nagród. Ze wszystkich rozdań śledzę w zasadzie tylko Oscary… i nawet nie potrafię powiedzieć, dlaczego tylko Oscary.

Taka mniej więcej refleksja naszła mnie ostatnio, kiedy musiałam sobie sprawdzić, czy Sposób na morderstwo dostał kiedyś jakąś nagrodę za scenariusz. Nie dostał – co uważam za kompletny skandal. Dostał za to sporo nagród za najlepszy serial… może więc w jakiś sposób zawiera się w tym i pochwała dla scenariusza.

Co się stało w 3 sezonie? Sposób na morderstwo, 2016.

Co się stało w 3 sezonie? Sposób na morderstwo, 2016.

Być może pamiętacie, że kiedyś już zachwycałam się Sposobem na morderstwo i wybitną prawniczką oraz jej studentami, którzy zamiast stać na straży porządku i sprawiedliwości, wiecznie wplątują się w jakieś morderstwa i podejrzane zaginięcia. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Dalej podpisuję się pod stwierdzeniem, że ta produkcja ma wszystko, co powinien mieć dobry serial: ładnych ludzi w głównych rolach, świetne aktorstwo – nie tylko w osobie Violi Davis, złożone postaci, fantastycznie rozpisany scenariusz, zagadki nie do rozgryzienia i obowiązkowego bohatera z imponującą brodą. Tak przynajmniej było przez dwa sezony. W trzecim brodacz postanowił zmienić styl i był to bolesny cios dla całego serialu. I dla umiejętności aktorskich byłego brodacza. Ale poza tym dotkliwym rozczarowaniem, cała reszta dalej trzyma wysoki poziom.

Najstraszniejsza scena w całym serialu. Sposób na morderstwo, sezon 3, 2016.

Najstraszniejsza scena w całym serialu. Sposób na morderstwo, sezon 3, 2016.

Zwłaszcza scenariusz – naprawdę zakrawa o skandal, że scenarzystów nikt tu nie obsypuje nagrodami. Sposób na morderstwo równie dobrze mógłby być o porannej wyprawie po bułki do sklepu, a i tak siedzielibyśmy jak na szpilkach. Scenarzyści spokojnie wmówiliby nam, że piekarz próbuje chronić bagietkę, która wrabia grahamkę w zabójstwo drożdży. I że to wszystko nas bezpośrednio dotyczy.

Nie mam pojęcia, czy intrygi z poszczególnych sezonów byłyby w ogóle choć trochę ciekawe, gdyby akcję poprowadzić liniowo, a nie tak, jak obmyślili to sobie scenarzyści. Ok, przesadzam. Są trupy i są umazani krwią prawnicy, musi być ciekawie. Ale tak naprawdę największa zaleta tego serialu tkwi w tym, w jaki sposób odsłania nam się poszczególne kawałki krwawej układanki.

Taką mam minę, kiedy się wszystko wyjaśnia. Sposób na morderstwo, sezon 3, 2016.

Taką mam minę, kiedy się wszystko wyjaśnia. Sposób na morderstwo, sezon 3, 2016.

Zazwyczaj już w pierwszym odcinku sezonu wiemy, kto na końcu będzie taszczył ciało zawinięte w dywan. Ale zanim odkryjemy, co się tak naprawdę stało, retrospekcje i skoki w przyszłość minuta po minucie będą odsłaniać tajemnicę, paradoksalnie coraz bardziej komplikując sytuację. Jak marionetki na sznurku będziemy rzucać podejrzenia dokładnie tam, gdzie twórcom akurat będzie wygodnie. Zwątpimy we wszystkich bohaterów po kolei. Zwątpimy we własne zdolności kojarzenia faktów. I będziemy zarywać noce nad kolejnymi odcinkami, byle tylko wreszcie wyjaśniło się kto, kogo i dlaczego. A kiedy już dostaniemy odpowiedź… jej też nie będziemy mogli być pewni.

I tak powinien wyglądać dobry serial.

Przeczytaj także: