Kanada – idealne państwo z mrocznym sekretem

by Mila

Kanada. Idealizowany przez resztę świata kraj, w którym wszyscy są mili, uśmiechnięci i tolerancyjni. Państwo, które od lat przoduje w rozmaitych rankingach najlepszych i najszczęśliwszych miejsc do życia. Postępowy kraj, który z otwartymi ramionami wita wszystkich, niezależnie od tego, jak wyglądają, skąd pochodzą, w co wierzą i czego pragną. Dumna ojczyzna różnorodności, która zachęca do bycia sobą i pielęgnowania przywiezionych z daleka tradycji. Tyle tylko, że Kanada ma też mroczny sekret, od którego wygodniej jest odwrócić wzrok.

Zanim przypłynęli Europejczycy, dumnie ogłaszając, że „odkryli” nowy ląd, i wprowadzając swoje „jedyne słuszne” porządki, na terenach dzisiejszej Kanady od jakichś 15 tysięcy lat mieszkali już ludzie. Dziś potomkowie tamtych gospodarzy stanowią około 4% populacji Kanady. I bardzo wielu z nich nosi w sobie traumę, jaką przyniosły rdzennym mieszkańcom zaprowadzone przez Europejczyków porządki.

O tej traumie i o pewnym szczególnym rodzaju zaprowadzania „europejskich porządków” przeczytamy w poruszającym reportażu Joanny Gierak-Onoszko 27 śmierci Toby’ego Obeda. Autorka przygląda się w nim tematowi szkół z internatem, w których jeszcze całkiem niedawno przymusowo zamykano rdzenne dzieci – odbierane rodzicom, wyrywane z ojczystej kultury, którą siłą i przemocą chciano z nich wymazać… i jak czyste kartki zapisać je europejskimi, chrześcijańskimi wartościami. Szkoły z internatem to temat w Kanadzie bolesny, drażliwy… i przez lata zamiatany pod dywan – bo podziwiana przez resztę świata Kanada na swoim własnym podwórku bardzo długo nie chciała wziąć odpowiedzialności za to, co się w tych placówkach działo: systemowe niszczenie rdzennej kultury i stosowaną na dzieciach przemoc. Fizyczną, emocjonalną i seksualną.

Reportaż Joanny Gierak-Onoszko oddaje głos dzieciom z tych placówek – tym, którym udało się je przeżyć i dotrwać do dorosłości, i tym, które nigdy nie opuściły szkolnych murów albo zginęły, próbując. Z ich pełnych cierpienia historii jak z otwartych wciąż ran sączy się horror kulturowego ludobójstwa, systemowej przemocy i ich długofalowych konsekwencji – ale też wyrasta z nich opowieść o upartej walce o sprawiedliwość i odzyskanie godności. Kanada długo odwracała wzrok… Ale teraz w bólach uczy się przepraszać i w pośpiechu odrabia lekcje z naprawiania krzywd, jakie przez pokolenia zadawała własnym obywatelom.

Joanna Gierak-Onoszko przygląda się całej tej trudnej dyskusji – temu, co Kanada robi dobrze, i temu, gdzie wciąż jeszcze zawodzi. A jest to dyskusja nie tylko bolesna, ale i skomplikowana, bardzo pojemna… Zupełnie tak, jak stosunkowo niewielka książka Joanny Gierak-Onoszko, która tyle w sobie mieści… Cierpienia rdzennych mieszkańców. Mrocznej historii Kanady. Trudnych tematów. Mniej i bardziej udanych prób pojednania i zadośćuczynienia. Dyskusji o odpowiedzialności państwa i Kościoła za krzywdy wyrządzanie dzieciom, o wstydzie białego człowieka, o zawłaszczaniu kultury… Dyskusji, które są aktualne nie tylko w Kanadzie i przed którymi stoi także wiele innych miejsc na świecie. 27 śmierci Toby’ego Obeda to reportaż, który powinien być jedną z lektur obowiązkowych każdego, kto chce się uważać za świadomego obywatela świata.

Przeczytaj także: