Jak znaleźć czas na pisanie bloga?

by Mila

Nie ma co się oszukiwać – większość ludzi zabierających się za blogowanie ma przed oczami tę piękną wizję: pewnego dnia pisanie bloga będzie moim jedynym zajęciem. Będę wstawać w południe, pisać krótki tekst, kasować pieniądze od reklamodawców i przez resztę dnia lenić się i popijać drinki z palemką. Bezpiecznie można chyba powiedzieć, że 100% ludzi myślących w ten sposób przeżywa potem rozczarowanie. Bo nawet tym nielicznym, którym udaje się z blogowania zrobić sobie sposób na życie, blogowanie zabiera dużo więcej czasu. A cała reszta musi sobie radzić z upchnięciem blogowania gdzieś pomiędzy pracą na etacie i codziennymi obowiązkami. Prędzej czy później wszyscy stajemy więc przed pytaniem, jak znaleźć czas na pisanie bloga.

Nie twierdzę, że jestem w tej kwestii specjalistką, chociaż zazwyczaj udaje mi się utrzymać stały rytm trzech tekstów tygodniowo. Jestem za to specjalistką od narzekania, że ciągle brakuje mi czasu, w wypróbowywaniu rozmaitych sposobów mam już więc pewne doświadczenie. Oto kilka, których możecie spróbować:

Wersja dla masochistów: wstawaj wcześniej

Prawdopodobnie większość rozmaitych problemów z brakiem czasu dałoby się rozwiązać przy pomocy tego banalnego kroku – po prostu wstawaj wcześniej. Laura Vanderkam napisała o tym nawet całą książkę, udowadniając, że ludzie sukcesu wstają dużo wcześniej niż cała reszta przeciętniaków. Tyle, że to dużo łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Faktem jest jednak, że dodatkowe pół godziny czy godzina o poranku mogą być dla blogera zbawieniem. Nie zliczę okazji, w których taki właśnie zabieg pozwolił mi utrzymać rytm publikowania… ale nie będę ukrywać – było to okupione sporą dawką narzekania na dźwięk zdecydowanie zbyt wczesnego budzika.

Wersja dla mobilnych: pisz podczas dojazdów

Jeśli sporo czasu spędzasz w metrze, autobusach czy tramwajach, możesz spróbować pisać podczas dojazdów. Stanie w korkach od razu staje się mniej irytujące – masz wtedy więcej czasu na dopieszczenie tekstu. Nie jest to co prawda wersja dla wygodnickich, ale jeśli nie masz problemu z pisaniem na tablecie czy wręcz telefonie, to nawet ścisk w tramwaju nie będzie ci straszny.

Wersja dla leserów: pisz ukradkiem w pracy

Nie jest to prawdopodobnie coś, do czego należałoby się przyznawać, ale tak – kiedy tekst sam układał mi się w głowie, a do fajrantu było jeszcze daleko, zdarzało mi się pisać bloga po kryjomu w pracy. Wena twórcza czasami wymaga poświęceń!

Wersja dla zorganizowanych: ustal priorytety

Nie da się ukryć, że często problem braku czasu to problem nieuporządkowanych priorytetów. Bo jeśli mam czas na dwa odcinki serialu, to mam czas i na napisanie tekstu. Pytanie, co w danym momencie jest ważniejsze.

Wersja dla asertywnych: naucz się mówić NIE

To może być nieco kontrowersyjny punkt, ale w niektórych sytuacjach nie zaszkodzi odpowiedzieć znajomym: „dziś nie mogę, muszę pisać bloga”. Ryzykujesz co prawda parę zaskoczonych spojrzeń i kilka oskarżeń o pracoholizm tudzież sztywniactwo… Ale to właśnie po umiejętności przedłożenia pisania nad towarzyskie przyjemności zorientujesz się, że chyba traktujesz swojego bloga naprawdę poważnie.

Tak wygląda kilka przetestowanych przeze mnie sposobów szukania czasu na pisanie. A jak jest u was? Co robicie albo z czego rezygnujecie, by mieć więcej czasu na blogowanie?

Przeczytaj także:

1 komentarz

Ania 13 lipca 2018 - 21:49

U nas chyba czas na wersje dla zorganizowanych… chociaz dalabym duzo za predyspozycje do bycia masochistka ?

Komentarze zostały wyłączone.