Kadr z filmu Ant-Man i Osa, reż. Peyton Reed, 2018.

Jak się ma Ant-Man i Osa do Avengers 4?

by Mila

Nowy Ant-Man jest bardzo w porządku. Utrzymany w podobnym, kameralnym i rodzinnym klimacie, co poprzedni, pełen uroczych bohaterów i zabawnych żartów, z pięknymi i profesjonalnie kopiącymi przeciwnikom tyłki kobietami w bonusie. I żartami z Baby Jagi jako wisienką na torcie. Jeśli podobała wam się pierwsza część, Ant-Man i Osa też raczej przypadnie wam do gustu i będziecie się w kinie dobrze bawić. Nie ma się jednak co za bardzo rozwodzić nad tym, jak bardzo fajny to był film (bardzo, chociaż raczej z tych, które szybko wylecą nam z głowy) – bo o wiele bardziej interesujące jest pytanie, jak Ant-Man i Osa wpisuje się w zapowiedzianą na maj 2019 kolejną odsłonę Avengersów.

Wielu fanów spodziewało się, że nowy Ant-Man rzuci nieco światła na to, co może się stać w Avengers 4 i przynajmniej naprowadzi nas na jakieś, jeśli nie odpowiedzi, to chociaż teorie dotyczące tego, jak odkręcić skutki słynnego thanosowego pstryknięcia palcami. Tymczasem – niespodzianka! Ant-Man i Osa, choć rzeczywiście nakierowuje naszą uwagę na quantum realm i sugeruje, że być może tam leży rozwiązanie morderczej zagadki, to na dobrą sprawę zostawia po sobie więcej pytań niż odpowiedzi. Świetny trolling, Marvelu!

Ant-Man i Osa trochę szerzej wprowadza nas w temat quantum realm – tym razem nasi bohaterowie próbują tam odszukać zaginioną przed laty żonę Hanka Pyma (Michael Douglas), Janet (w tej roli magnetyczna Michelle Pfeiffer, która świetnie wyglądałaby jako wiedźminka). To, co w poprzednim Ant-Manie było niebezpieczeństwem, którego należy unikać, teraz staje się obiektem eksploracji (i źródłem kilku świetnych żartów), a Hank do spółki ze swoją córką Hope (Evangeline Lilly) opracowują technologię pozwalającą na – przynajmniej w teorii – bezpieczne podróżowanie do i z królestwa rzeczy mniejszych od atomu. Tak na marginesie – w języku polskim przydałoby się słownictwo pozwalające opisać różne zjawiska z pogranicza fizyki kwantowej w równie swojski i „naturalny” sposób jak np. angielskie go subatomic.

"Kadr

Druga odsłona Ant-Mana rozgrywa się mniej więcej w tym samym czasie, co Infinity War – najdobitniej widać to w scenie pomiędzy napisami końcowymi (prawdopodobnie nawet ci, którzy jeszcze nie widzieli filmu, spodziewają się, że TAKA scena musi się w nim pojawić). I tak naprawdę to ta jedna scena najbardziej komplikuje sprawę i mnoży pytania dotyczące przyszłych wydarzeń w MCU. Na podstawie zdjęć z planu Avengers 4 część fanów (w tym i ja) snuła teorie, że to Hank Pym wymyśli jakąś technologię, która pozwoli pokonać Thanosa i przywrócić do życia wszystkich, którzy złamali nam serce, wyparowując pod koniec Infinity War? Teraz jednak wygląda na to, że Hank Pym raczej niczego w najbliższym czasie nie wymyśli, a zanim Ant-Man zacznie współpracować ze Starkiem i resztą, będzie musiał znaleźć sposób na zakończenie swojej nieoczekiwanej wycieczki po niezbadanych krainach?

"Kadr

Wydaje się, że fizyka kwantowa i tajemniczy wymiar, do którego Scott Lang (Paul Rudd aka mąż Phoebe z Przyjaciół) trafił już w poprzednim filmie, a który teraz eksplorujemy nieco bardziej, rzeczywiście jest właściwym kierunkiem spekulacji. Temat ten ma powrócić także w Captain Marvel, co otwiera drogę do kolejnych spekulacji – nikt wcale nie powiedział, że Carol Danvers ostatnie 30 lat spędziła w kosmosie, choć większość z nas automatycznie tak założyła? może tak jak Janet van Dyne zmniejszyła się do rozmiarów mniejszych od atomu i chłonęła energię z quantum realm? I może subatomowa wycieczka Scotta Langa nie jest wcale taka przypadkowa – i służy spotkaniu tej dwójki bohaterów? Może Kapitan Marvel pomoże się Ant-Manowi wydostać z quantum realm, a potem ich zdobyte tam doświadczenia i sprzęt zostawiony przez Hanka Pyma staną się bazą dla Starka i reszty do opracowania czegoś, co pozwoli zmieniać czas/podróżować pomiędzy wymiarami?

Kadr z filmu Ant-Man i Osa, reż. Peyton Reed, 2018.

Captain Marvel to zresztą nie jedyny z nadchodzących filmów, który ma się odnosić do quantum realm – jakiś czas temu Tom Holland (a któżby inny!) sprzedał nam kolejny spoiler. Tym razem w jednym z wywiadów opowiadał o tym, jak to jego kolega z planu, Benedict Cumberbatch, musiał się nauczyć wielu kwestii naszpikowanych słownictwem naukowym i rozmaitymi zwrotami z quantum na początku? A skoro nie zobaczyliśmy tych scen w Infinity War, jest spora szansa, że czekają na nas w Avengers 4.

To już więc prawie pewne – quantum realm jest odpowiedzią (albo przynajmniej częścią odpowiedzi) na jedno wielkie ?WTF, jak oni to teraz odkręcą?, które wyrwało się z gardeł widzów po traumatycznej końcówce Infinity War. Jak dokładnie się to odbędzie i jak Scott Lang wykaraska się z aktualnych tarapatów, by pomóc przyjaciołom w uratowaniu (tudzież zmartwychwstaniu) reszty ekipy i połowy wszechświata – dowiemy się dopiero w maju.

Kadr z filmu Ant-Man i Osa, reż. Peyton Reed, 2018.

A tymczasem lećcie obejrzeć Ant-Mana i Osę, bo to bardzo przyjemny, miły i zabawny film w sam raz na wakacje – nawet jeśli tylko pogłębia frustrację niewiedzy i zawieszenia po Infinity War.

Przeczytaj także:

Skomentuj

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIES zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close