It is I, Helga!

by Mila

Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać!

Wzięło mnie ostatnio na powtórki. I to nie na byle jakie powtórki – odkurzam serial z lat osiemdziesiątych, tematycznie sięgając przy okazji aż do drugiej wojny światowej. Tak, tak, mowa oczywiście o legendarnym ’Allo 'allo!

Śmiem twierdzić, że temu, kto owego serialu nie widział (o ile to w ogóle możliwe!), brakuje w życiu czegoś bardzo ważnego. A przynajmniej czegoś bardzo śmiesznego. ’Allo 'allo! to już przecież klasyk i to w dodatku klasyk zrobiony po mistrzowsku. Nikt inny chyba nie pokazywał II wojny światowej w sposób tak prześmieszny, tak komiczny i jednocześnie tak sympatyczny.

Wielki cyc, mały czołg i "ty głupia kobieto!"... Majstersztyk. Kadr z serialu "'Allo 'Allo!", 1982.

Wielki cyc, mały czołg i „ty głupia kobieto!”… Majstersztyk. Kadr z serialu „’Allo 'Allo!”, 1982.

Kawiarnia niejakiego René Artois (niezapomniana rola Gordena Kaye) i wszelkie nieprawdopodobne wypadki zachodzące w jej pobliżu urzekają widza momentalnie. Nie trzeba wielu odcinków, żeby się w niej zadomowić na dobre i zaprzyjaźnić zarówno z personelem francuskiej kawiarni, jak i odwiedzającymi ją niemieckimi oficerami, nie wspominając już o dziewczynach z ruchu oporu czy ukrywających się w szafie angielskich lotnikach. Właściwie trudno w tym serialu o nielubianą postać. Każdy z bohaterów da się lubić w taki czy inny sposób, każda z postaci jest też zagrana naprawdę po mistrzowsku. Guy Siner jest wprost przeuroczy w roli porucznika Grubera o nieukrywanych skłonnościach do mężczyzn w ogóle, a w szczególności do René, dobroduszny uśmiech pułkownika von Strohma (Richard Marner) powala na kolana, do tego jeszcze legendarny Crabtree, któremu się wydaje, że potrafi mówić po francusku, wiecznie podniecona knowaniami Herr Flicka Helga… I oczywiście Herr Flick we własnej osobie! Ach, Herr Flick…! Moje uwielbienie dla tej roli Richarda Gibsona nie słabnie, odkąd jako mała dziewczynka zobaczyłam scenę, w której oficerowie Gestapo demonstrują, jak wmówić Francuzom, że jest się Anglikiem przy użyciu zaledwie dwóch słów i jednego dźwięku: fa fa fa fa fa Big Ben!

Kwestia języka i tego, jak przy jego pomocy można bawić niemal do łez całe pokolenia, jest zresztą w tym serialu niezwykle istotna. Słowa w języku innym niż angielski praktycznie na ekranie nie padają, a mimo to po zniekształceniach w wymowie doskonale wiemy, który z bohaterów używa w danym momencie jakiego języka. Osobiście wprost uwielbiam sceny, w których Michelle z ruchu oporu – jako jedyna spośród bohaterów niebędących Anglikami znająca angielski – płynnie przełącza się z zaciągania „po francusku” podczas rozmowy z René na nienaganny angielski (nawet z akcentem!) i powtarza brytyjskim lotnikom słowo w słowo to samo, co powiedziała przed chwilą.

Twórcy serialu bawią się językiem bardzo sprawnie, wykorzystując tak wiele dwuznaczności i aluzji seksualnych, ile tylko da się zmieścić w każdym z odcinków. Mistrzostwem w tym temacie jest postać oficera Crabtree, któremu się wydaje, że mówi po francusku. I tutaj, niestety, czas na refleksję bardzo smutną – ileż traci biedny polski widz, którego pan lektor w telewizji do spółki z nieoddającym gry słów tłumaczeniem pozbawiają najsmaczniejszych i najbardziej soczystych językowych kąsków… Owszem, „Dziń dybry” brzmi całkiem zabawnie, ale to już nie to samo, co „Good moaning”, a „zywołam go” za nic w świecie nawet nie zbliża się do „I will kill him”. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z nieprzekładalności pewnych zdań na nasz język ojczysty, ale ani trochę to nie zmienia mojego ubolewania nad biednym polskim widzem. I mimo że ’Allo 'allo! śmieszy nawet z polskim lektorem, to jednak niestety nie jest już to samo. Wszystkim, którzy się czują na siłach, zdecydowanie polecam wersję oryginalną.

A teraz pozwólcie, że się ulotnię tylnym wyjściem kawiarni i wyruszę na poszukiwania obrazu Upadłej Madonny z wielkim cycem pędzla van Klompa. Was za to pozostawiam pod czujnym okiem oficera Crabtree. Tym razem bez zdradzieckiego lektora 🙂

Przeczytaj także:

2 komentarze

~mis-teriotsu 31 sierpnia 2012 - 15:01

Ten serial to majstersztyk ;D 😉 heh ja nie mogłam ze scen typu :
– Reneee, co Ty robisz z tą kelnerką ??
-Ty głupia kobieto…
I te jego odpowiedzi : „Oglądam jej zęby. Nigdy nie sprawdzasz uzębienia służby?
Kocham to ;D

Mila 12 października 2012 - 20:11

z tymi zębami to zdecydowanie jeden z najlepszych tekstów EVER 🙂

Komentarze zostały wyłączone.