hydrozagadka

Hydrozagadka: przed obejrzeniem skonsultuj się z lekarzem psychiatrą

by Mila

Są takie filmy, które zmieniają życie. Rozgniatają mózg na ścianie. Czynią człowieka nienormalnym. A przynajmniej nic już po nich nie jest takie, jakie było. I jednym z nich jest Hydrozagadka.

Filmów pokroju Hydrozagadki dzisiaj już się w Polsce nie robi. Może i dałoby się osiągnąć podobny poziom totalnego absurdu, może i konwencję parodii komiksów i filmów o superbohaterach dałoby się utrzymać… Ale podrobienie ducha i smaczków rodem z roku 1970 byłoby zadaniem szalenie trudnym. Spreparować masę technicznych niedociągnięć i nie przesadzić przy tym – mogłoby być równie ciężko.

Fabuła filmu jest tak prosta, że aż momentami nie do pojęcia. W czasie największych upałów w Warszawie nagle w niewytłumaczalny sposób znika woda. Naukowcy usiłują zbadać i rozwiązać ten problem, ale sama nauka niewiele jest w stanie w tej sytuacji zrobić. Na pomoc wezwany zostaje więc legendarny i nieustraszony As, prawdziwy superbohater w kostiumie z peleryną i swym logo na piersiach. Wykorzystując swój spryt, As odkrywa, że sprawcą całego nieszczęścia jest genialny złoczyńca – Doktor Plama. Wraz z pewnym bogatym maharadżą, Doktor Plama planuje niespotykaną dotąd operację przeniesienia przy użyciu odparowania i pomyślnych wiatrów ogromnych mas wody z Polski do kraju maharadży, Kaburu. Zadaniem nieustraszonego Asa jest oczywiście udaremnienie ich wysiłków i powstrzymanie szatańskiego planu. Czy mu się uda?

Hydrozgadka jest istną perełką polskiej kinematografii. Nie ma co tu dużo mówić, po prostu trzeba ją obejrzeć. O ileż bowiem uboższe jest życie człowieka, który nigdy się z tym filmem nie zderzył… I celowo używam słowa „zderzył”. Faktem jest bowiem, że każdy seans Hydrozagadki powinien być poprzedzony zaleceniem odnośnie konsultacji z psychiatrą.

Pozwolę sobie poczęstować was moją ulubioną sceną, jeśli to was nie przekona, to nic tego nie zrobi:

Miłego zeskrobywania mózgu ze ściany!

I pamiętajcie. Bardzo ważne jest przestrzeganie przepisów BHP. Zwłaszcza na kolei.

Przeczytaj także: