Charles Bukowski: kobiety, wino i śpiew

by Mila

A raczej kobiety, alkohol wszelkiej maści i poezja. Powiedzieć tak o Bukowskim to powiedzieć wszystko i zarazem nie powiedzieć nic. W jego twórczości tkwi coś, czego właściwie trudno by się było w niej spodziewać –  dziwna wrażliwość i głębokie zrozumienie dla ludzkiej natury, ukryte gdzieś pomiędzy prostym, trochę wulgarnym językiem, dość przewidywalną fabułą i opisami niewiarygodnej ilości kobiet skłonnych pójść do łóżka z mocno podstarzałym pisarzem alkoholikiem. Pozwolę sobie nie streszczać fabuły, bo właściwie zrobiłam to w pierwszym zdaniu.

Zupełnie inaczej czyta się książki, mając świadomość, że tak naprawdę niewiele jest w nich fikcji, że niemal z każdej strony patrzy na nas autor, w mniej lub bardziej zawoalowany sposób próbując nam sprzedać fragmenty własnej biografii. I tak też zupełnie inaczej odbieram powieści Bukowskiego, gdzieś z tyłu głowy mając wciąż tę myśl, jak wiele jest jego samego w Henrym Chinaskim i jak bardzo jego teksty bywają chwilami autobiograficzne. Gdyby za prozą Bukowskiego nie stała jego biografia, prawdopodobnie machnęłabym ręką, mrucząc coś o sfrustrowanym pisarzynie, który niczego ekscytującego w życiu nie zaznał i próbuje to sobie rekompensować, wymyślając niestworzone historie. Bo też i dość trudno jest uwierzyć w niekończący się sznur coraz młodszych kobiet przewijających się przez życie i łóżko Henry’ego Chinaskiego.

Mogę tylko próbować zgadnąć, jakie wrażenie zrobiłby na mnie wiecznie pijany, stary i zdecydowanie mało atrakcyjny, choć dość błyskotliwy Chinaski czy niewiele odbiegający od tego opisu Bukowski we własnej osobie… I nie wiem, czy którykolwiek z nich byłby tym wrażeniem usatysfakcjonowany. Niezaprzeczalnie jednak robi na mnie wrażenie twórczość Bukowskiego. I mimo że zaczynałam swoją z Bukowskim znajomość od Kobiet, które uchodzą za jedną ze słabszych powieści w jego dorobku, urzekł mnie, kupił mnie i sprawił, że sięgam po więcej. I może o to chodzi. Jeśli sam Bukowski choć trochę tak był urzekający, jak jego teksty, to może w tym tkwi rozwiązanie zagadki jego zaskakująco bujnego życia erotycznego.

Przeczytaj także:

3 komentarze

~Scarface 16 maja 2012 - 11:57

Kobiety od zawsze kochają drani, przecież dla wielu z nich idolami i ideałami są doktor House, Barney Stinson, Hank Moody- wzorowany na Bukowskim i jego książkach, bloger Kominek, Maleńczuk, Bukowski…

Odpowiedz
~filolozof 16 maja 2012 - 15:50

Ciąży mi ten Bukowski i ciąży. Bo ilekroć kończę jakąś książkę, tylekroć w mojej głowie pojawia się myśl, żeby wziąć się za Bukowskiego, a ja tłumię ją, mówiąc sobie, że jeszcze będzie czas. I tak sobie egzystujemy, ale chyba w końcu się weźmiemy za bary.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
~Zapiski eM... 17 maja 2012 - 08:48

Od dłuższego czasu zabierałam się za przeczytanie tej książki ale jakoś tak nigdy nie było czasu… Jednak po Twojej recenzji w najbliższy wolny wieczór wezmę książkę do ręki i zacznę lekturę.


~Scarface:

Kobiety od zawsze kochają drani, przecież dla wielu z nich idolami i ideałami są doktor House, Barney Stinson, Hank Moody- wzorowany na Bukowskim i jego książkach, bloger Kominek, Maleńczuk, Bukowski?

Jako kobieta zgodzę się z Tobą 😉 Kochamy drani, pociągają nas oni, choć życie wolałybyśmy spędzić z kimś zrównoważonym, z kimś, kto da nam spokojne życie, bez dodatkowych wrażeń.

Odpowiedz

Skomentuj

WordPress PopUp Plugin

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIES zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. Dowiedz się więcej.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close