Opowieść podręcznej sezon 2: jeszcze dalej w mrok

by Mila

Tegoroczna wiosna obrodziła w dobre seriale. Opowieść podręcznej – sezon 2 jest już dostępny na platformie Showmax. Za nami już 5 odcinków drugiego sezonu bazującego na dystopijnej powieści Margaret Atwood serialu, bezpiecznie można więc powiedzieć, że głośna produkcja Hulu mocno trzyma dotychczasowy poziom i prawdopodobnie powtórzy sukces premierowej serii o zbudowanej na reprodukcyjnym niewolnictwie antykobiecej dyktaturze. I oby kolejne odcinki były równie udane! Pod Jego Okiem!

Jeśli jeszcze nie zaczęliście oglądać Opowieści podręcznej, po pierwsze przeczytajcie ten tekst o premierowym sezonie i książce Margaret Atwood, a po drugie – lećcie oglądać! To naprawdę jest jedna z najlepszych produkcji telewizyjnych ostatnich lat. Nawet, jeśli boicie się, że będzie zbyt mroczna i zbyt mocna, warto się przełamać – ten serial to coś znacznie więcej niż tylko telewizyjna „rozrywka”.

Opowieść podręcznej, sezon 2, 2018.

Już pierwszy sezon wyraźnie wykraczał poza fabułę powieści i poszerzał świat przedstawiony, pozwalając nam poznać nieco przeszłość głównej bohaterki oraz mechanizmy rządzące przedziwnym, a jednak wcale nie tak nieprawdopodobnym wyznaniowym państwem wyrosłym na gruzach Stanów Zjednoczonych. Druga seria zaczyna się tam, gdzie książka się kończy – Freda zostaje wyprowadzona z domu Komendanta przez nie taką zaraz tajną policję i nie bardzo wiadomo, co czeka ją dalej. Czy to zuchwała i przeprowadzona na widoku akcja ruchu oporu? A może rzeczywiście przed nią już tylko brutalna kara za nieposłuszeństwo?

Tej wiosny serial eksploruje zarówno temat ruchu oporu, jak i reedukacji zbuntowanych Podręcznych. Spotykamy ludzi, którzy ryzykują życiem, próbując pomóc zniewolonym kobietom w przedostaniu się przez granicę z Kanadą, ale i zderzamy się z przerażającymi konsekwencjami spiskowania i nieposłuszeństwa wobec systemu. Drugi sezon zabiera nas także do budzących grozę Kolonii, w których kobiety niepłodne, starsze lub spisane na straty buntowniczki wykonują niewolniczą pracę wśród toksycznych odpadów. Podglądamy też życie uchodźców w Kanadzie i to, jak prześladują ich doświadczenia wyniesione z Gileadu. Tak działają brutalne dyktatury – nawet jeśli tobie uda się wyrwać z opresyjnego państwa, nie tak łatwo będzie wyrwać to państwo i jego nieludzkie zasady z ciebie.

Opowieść podręcznej, sezon 2, 2018.

Oprócz posuwania głównego wątku naprzód, twórcy znów oferują nam także retrospekcje, dzięki którym możemy śledzić konsekwencje politycznego przewrotu i stopniową przemianę ostoi demokracji w państwo oparte na fanatycznym terrorze. Tak jak już Atwood przypominała to w swojej powieści, tak i tutaj wyraźnie widzimy, że wolność nie umiera z dnia na dzień – jest ci odbierana po kawałku, małymi krokami, żeby zamknąć cię w pułapce, jeszcze zanim w ogóle zdążysz to zauważyć. Zaczyna się od drobnych rzeczy – najpierw okazuje się, że dla tego czy innego urzędnika twój styl życia jest nieobyczajny, bo jesteś gejem, lesbijką albo czyjąś drugą żoną, która w dodatku nie przyjęła nazwiska męża. Potem problemy zaczynają cię spotykać w miejscu pracy. Później prawo, zgodnie z którym żyłaś do tej pory, zostaje unieważnione i nagle jesteś przestępcą. Aż w końcu ludzie wokół ciebie zaczynają znikać lub umierać za obrazę jedynej słusznej moralności. Jesteś jak ta powoli gotowana żaba, która zbyt późno orientuje się, że wokół trochę jakby już za gorąco.

Opowieść podręcznej w pierwszym sezonie skupiała się przede wszystkim na zarysowaniu losu kobiet i schematów działania sekciarskiej Republiki Gileadu. Teraz, kiedy te fundamenty zostały już położone, twórcy mogą pójść o krok dalej i eksplorować również losy innych grup społecznych. Tym razem dość szczegółowo przyglądamy się osobom homoseksualnym i temu, jak one zostały potraktowane przez coraz prężniej działającą machinę terroru. Zaglądamy w przeszłość Emily (Alexis Bledel) znanej również jako Glena – i śledzimy pełną upokorzeń i bólu drogę, jaką przebyła z posady wykładowcy na uczelni i szczęśliwej matki małego chłopca wychowywanego wspólnie z ukochaną, aż do pozbawionej własnego imienia i podmiotowości niewolnicy skazanej na powolną śmierć. Cały ten ból i bezsilna wściekłość znajduje ujście w drobnym choć naprawdę świetnym epizodzie z gościnnym udziałem Marisy Tomei.

Opowieść podręcznej, sezon 2, 2018.

Bezsilność to obok poczucia winy i strachu główne narzędzie spajające społeczną strukturę Gileadu. Widzimy to wyraźnie w wątku głównej bohaterki June znanej jako Freda (Elisabeth Moss) – nawet jeśli na końcu tunelu widać jakieś światełko, system szybko wyciąga po nią ręce i próbuje ją złamać, zabić w niej resztki nadziei, sprowadzić do roli niemego, chodzącego inkubatora. Po poprzednim sezonie wiemy, że June jest silna, ale tym razem zaczynamy wątpić razem z nią – komu wydawało się, że drugi sezon Opowieści podręcznej będzie lżejszy albo nieco bardziej optymistyczny, ten był w wielkim błędzie.

Widać, że tak jak w poprzednim sezonie twórcy przyglądali się przedziwnej relacji June z Komendantem Fredem, tak teraz rzucają więcej światła na jej stosunki z Żoną Komendanta. Ten dziwny układ, w którym obie kobiety spodziewają się tego samego dziecka, sprzyja wzajemnej niechęci, rywalizacji, poczuciu zagrożenia, cichej, podjazdowej walce o rolę matki. Oficjalnie to Serena jest przecież matką tego dziecka, a June sprowadza się do roli chodzącej macicy. Podczas gdy ciężarna siedzi w kącie, to Żona Komendanta odbiera gratulacje i prezenty dla dziecka. To, że dla June przymusowa rola inkubatora nie jest łatwa, wiemy już od dawna. Ale tym razem widzimy, że dla Sereny ten układ też jest bolesny. Fakt, że to obca, pogardzana kobieta nosi pod sercem „jej” dziecko, staje się dla niej coraz bardziej nie do zniesienia – zwłaszcza w miarę, jak June desperacko usiłuje w tym wszystkim zachować resztki swojej podmiotowości. Aż chciałoby się Serenie współczuć na równi z Podręczną… gdyby nie to, że dobrze wiemy, że sama zgotowała sobie i wszystkim innym kobietom w kraju ten okrutny i nieludzki los.

Opowieść podręcznej, sezon 2, 2018.

Wyraźnie zarysowuje się tu też wątek coraz bardziej zagmatwanej tożsamości June/Fredy, zwłaszcza w konfrontacji z Sereną odbierającą jej nawet tę rolę, do której ją przecież przymuszono. Freda jest matką swojego dziecka i jednocześnie nie może nią być. A czy tego chce? Czy ma jeszcze siłę dalej walczyć o każdy strzęp swojej podmiotowości? W poprzednim sezonie podtrzymywanie prawdy o tym, kim jest June i kim była wcześniej, napędzało ją i dawało siłę do mierzenia się z absurdalną rzeczywistością. Ale teraz, w miarę jak walka o podmiotowość i wolność wymaga coraz większych ofiar, wydaje się, że znienawidzona Freda zaczyna sprawiać wrażenie bezpiecznego azylu za którym można się schować przed światem brutalnie każącym za każdy okruch prawdy i nadziei. Dokąd to doprowadzi bohaterkę i czy uda się ją ostatecznie złamać?

Po naprawdę wysoko postawionej przez pierwszy sezon poprzeczce spodziewałam się godnej kontynuacji – i tak właśnie jest. Opowieść podręcznej w sezonie 2 nie tylko trzyma mocny poziom, ale też wprowadza kolejne wymiary, na których poznajemy Gilead i uwięzionych w nim ludzi. Miejmy nadzieję, że kolejne odcinki będą tak samo dobre, jak pierwsza połowa sezonu! Idźcie i oglądajcie, bo naprawdę warto!

Przeczytaj także: