5 życzeń na 5 urodziny bloga

by Mila

5 lat, 372 teksty, 401 fotek na Instagramie, mnóstwo filmów, książek i niezliczone godziny pisania. 21 marca przypada nie tylko pierwszy kalendarzowy dzień wiosny, ale i urodziny mojego bloga. W tym roku dokładnie piąte. [Tu następują oklaski, życzenia i gratulacje]

Za pierwszy tekst na blogu opublikowany 21 marca 2012 roku odpowiada Johnny Depp. A dokładnie jego maleńki epizod we francuskim filmie o bardzo mylnym tytule I żyli długo i szczęśliwie. Epizod świetnie zilustrowany utworem Creep zespołu Radiohead. Wyjątkowo jakoś przemawiała do mnie ta scena w tamtym momencie życia… właściwie chyba dalej przemawia.

Ale to wcale nie Deppowi zawdzięczam to, że piszę i prowadzę bloga. Piszę od zawsze. Jak to słusznie i jednogłośnie zauważyła komisja na egzaminie magisterskim, dużo lepiej piszę, niż się wypowiadam – było więc w zasadzie nieuniknione, że wszystko, co myślę o świecie, w którymś momencie znajdzie drogę na zewnątrz raczej przez klawiaturę.

5 lat to niby całkiem sporo… ale i tak wydaje mi się dość krótkim okresem, zwłaszcza w porównaniu z tym, jak tego bloga czuję – a czuję, że piszę go od zawsze. Na tyle wrósł w moją codzienność i w moje spojrzenie na kulturę, że trudno mi sobie wyobrazić życie bez niego. Trudno mi sobie wyobrazić oglądanie filmu czy czytanie książki bez robienia mentalnych notatek: o tym trzeba będzie napisać! To trzeba będzie wytknąć!

A skoro nie widzę dla siebie życia bez bloga, chyba spokojnie możecie się spodziewać kolejnych 5 lat i kolejnych tekstów. A na te nadchodzące lata sobie, blogowi i czytelnikom chciałabym życzyć 5 rzeczy:

friends2

1. Rankingu Bondów
Serio. Od dawna marzy mi się obejrzenie wszystkich możliwych filmów o Bondzie i stworzenie rankingu ulubionych odtwórców roli agenta 007. Ale Bondów jest tak jakby… sporo. Więc pewnie jeszcze chwilę mi zajmie zrealizowanie tego projektu w służbie Jej Królewskiej Mości. Ale podejmuję wyzwanie – trzymajcie kciuki!

2. Komentarzy
I to nie (a przynajmniej nie tylko) na moim własnym blogu. Przyznaję, sama jestem tym typem czytelnika, który prawie nigdy nic na waszych blogach nie mówi. Co nie znaczy, że ich nie czytam. Regularnie. Z upodobaniem. Ale tak samo, jak w grupie znajomych wolę raczej słuchać niż mówić, tak i z waszych blogów często głównie tylko wynoszę refleksję, zamiast jakąś dorzucić od siebie… Postaram się z to nadrobić.

chick&duck

3. Tematycznych cykli
Od czasu do czasu przychodzą mi do głowy pomysły na regularnie powracające tematy tekstów… #SerialowaŚroda, #KącikPsychologiczny, #FeministFriday, #FilmowaMapaŚwiata… na kulturę można patrzeć pod tyloma różnymi kątami, że byłoby w czym wybierać. Problem w tym, że akurat w tej kwestii chyba mam ADHD. Zanim jedna koncepcja się wyklaruje, powstają trzy kolejne. Gdybym chciała je wszystkie zrealizować, musiałabym pisać codziennie… a i tak nie wiadomo, czy wyszedłby z tego większy porządek, czy jednak bałagan. Mimo wszystko planuję porządki. I demokrację. Jeśli więc jest coś, o czym chcielibyście czytać na blogu więcej/mniej/inaczej, śmiało dajcie znać!

4. Więcej czasu na kulturę
Zawsze byłam zwolenniczką zasady „po co komu obiad, skoro można iść do kina”, więc o środki na coraz bardziej drożejącą kulturę na razie się jeszcze nie martwię. Ale o czas już trochę bardziej. Stanowczo zbyt dużo rzeczy chciałabym zobaczyć i przeczytać w tym krótkim czasie, który zostaje z każdej doby po odjęciu godzin przeznaczonych na pracę i sen. Do emerytury jeszcze dosyć daleko, więc na razie trzeba sobie radzić jakoś inaczej. Może kosztem snu. I pięciu drzemek, które nieprzytomnie wciskam każdego ranka. Może więc sprawię sobie prezent na 5 urodziny bloga – jeden z tych uciekających budzików, które da się wyłączyć dopiero, kiedy się je dogoni gdzieś na drugim końcu pokoju…

rachel

5. Wspaniałych czytelników
Czy raczej: więcej wspaniałych czytelników. Bo w końcu WY już tu jesteście, zaglądacie, czytacie, a moje pisanie najwyraźniej ma sens, skoro wracacie po więcej. Z tego miejsca najserdeczniej pozdrawiam Karolinę, która skrupulatnie i po kolei czyta każdy tekst – nawet jeśli to dla niej oznacza niebycie na bieżąco z nowościami. I rodziców, którzy rozdali adres mojego bloga już chyba wszystkim swoim znajomym. Mam nadzieję, że tego nie żałują! Za szczery feedback i ciekawe pomysły dziękuję Martynie i Magdzie. A za inspirację do płomiennych zachwytów i niepohamowanych narzekań dziękuję wszystkim pisarzom, filmowcom i kinowym widzom, którzy wciąż nie przestają mnie zaskakiwać.

Jako że zaraz zabiorą mi mikrofon, czas kończyć ten koncert życzeń… wszystkim pozostałym czytelnikom, tym znanym z imienia i tym zupełnie anonimowym również serdecznie dziękuję, miło jest wiedzieć, że tu jesteście. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy. Ja się nigdzie nie wybieram – przynajmniej przez kolejnych 5 lat!

Przeczytaj także:

4 komentarze

Cocteau & Co. 20 marca 2017 - 18:31

Sto lat, sto lat! Nie będę oryginalna w kwestii życzeń, ale myślę, że Ci się spodobają – życzę Ci wszystkiego tego, czego sobie życzysz w tym wpisie. 😉 Co do cykli tematycznych, jestem na tak i czekam z niecierpliwością. Poza tym, nie zmieniaj niczego! Zaglądam tu od paru miesięcy i bardzo lubię Twoje wpisy. Trzymaj tak dalej a kolejne pięć lat i tabuny nowych czytelników masz jak w banku. A przy okazji, mojemu blogowi też w tym tygodniu stuknie rocznica, ale dopiero pierwsza, także patrzę na Ciebie z podziwem jak przedszkolak na co najmniej drugoklasistę. 😉

Mila 21 marca 2017 - 08:58

Dzięki za takie miłe słowa 😉 Od razu się człowiekowi chce dalej działać 😉 I oczywiście gratuluję Twojej pierwszej rocznicy!

Karolina 21 marca 2017 - 20:35

Haaaaaa, nie wierzę, zostałam doceniona i to za moje uwielbienie dla kolejności!!!
Ahh, spójrz na to z teh strony – śmiej się ile chcesz, ale nie chcę stracić ani słowa z tego, co piszesz : ))))) Zwłascza, ze przeszłaś niesamowitą drogę przez ostatnie 5 lat i bycie z Tobą – i jako czytelniczka, i jako przyjaciółka, to przywilej, któego nie oddałabym za żadne skarby!!

Mila 21 marca 2017 - 21:04

Ja się wcale nie śmieję, uwielbiam Twoje zamiłowanie do porządku ? za to się teraz wzruszyłam. I aż nie wiem, co powiedzieć ? chyba że to: to zaszczyt dla Ciebie pisać ?

Komentarze zostały wyłączone.